Vanilia Vanilia Vanilia
ha, dotarła do mnie wyczekana lalkopsinka, moja własna od wczorajszego
popołudnia PC - niunia Ewy była oczywiście słodkościowa - ale wiadomo -
każda sroczka swój ogonek chwali - moja Vanilia zachwyciła mnie totalnie -
od stóp do swej łysej (tak, tak) główki...
dzisiaj pokażę kilka sugestii niczym z salonu fryzjerskiego - z użyciem tego,
w co Państwo Producenci wyposażyli Vanilię -
czyli z jej śmiesznymi dwubarwnymi treskami...
fryz na wielkie wyjścia - może być i czerwony dywan ...
... do kina, na zakupy z najkami ...
... na koncert, do teatru ...
... do rodziny, ew. baaardzo dalekich krewnych ...
... na jogging, rolki, do fitness club ...
i na romantyczne tete - a - tete ...
a jutro Vanilia pokaże swój cielesny potencjał -
będzie akcja - artykulacja,
oczywiście nieopanowany wręcz szał to będzie wtedy,
gdy już trzy muszkieterki pojawią się u mnie, ale cóż -
nie od razu Rzym zbudowano -
Carmella i Chocolatte jeszcze gdzieś tam w kosmosie tułają się bez celu...
Śliczna psinka ;) wszystkie fryzurki świetne, ale chyba najbardziej podoba mi się ta ,, na wielkie wyjścia'' i ,, romantyczna'', lubię takie upięcia :)
OdpowiedzUsuńja też lubię wszelkie upięcia włosowe - są bardzo kobiece a
Usuńwiększość można równie szybko stworzyć jak i zdemontować...
Gratulacje! :D Szybko nawet przyszła - nawet tydzień nie minął od macania mojej :3
OdpowiedzUsuńW ogóle to który to konkretnie model jest?
yyyyy, jakaś paryżanka czy coś w tym guście - ma fajne dłuuugie czarne botki
Usuńna złotym obcasie, wyrzuciłam już karton - ale poszukam w necie i dam znać...
A, tak myślałam, że paryżanka, bo ma apaszkę, ale nie byłam pewna.
Usuńtaaa - apaszkę miała też i towarzysząca PC psinka - jak znalazł dla mej
Usuństrojnisi na 2kucyki - angielka też była urocza - ale nie mogłabymm zdzierżyć wszechogarniającego różu jej botków i dodatków...
Ależ fajna ta Vanilla! Słodka taka a fryzury to możesz czesać różniste i wszystkie są super!
OdpowiedzUsuńtak, lalkopsinki mają wiele wdzięku - a czesać -
Usuńto już wiesz - lubię ogromnie, więc mam 2 w 1
Ma przepiękne rzęsiaste oczęta:)
OdpowiedzUsuńśmieszne te rzęsy - podcięte w fale - takie góry i dolinki
Usuńokalające urocze patrzałki - niby brązowe, ale z zielonym
otokiem i fioletowymi cieniami na powiece...
choć nie tyle oczka - ile ogólnie pysiałek mnie urzekł oraz
pulchne kończyny i wystający brzuszek łasucha - cała ja...
Cudne ma te oczyska, takie urzekające (choć ja psów nie lubię) ale Twój lalek jest fajnisty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
choć bardziej jestem kociarą - zawsze lubiłam jamnisię z "Reksia" - to taka kanapowa modnisia była - do której podwórzowy psiak z budy robił tęskne oczy - ale najmocniej poruszył mnie widok zwierząt jako postaci w "Trzech Muszkieterach" - i w końcu mam
Usuńjuż swą pierwszą muszkieterkę ;D
(a tyle piękną co sprytną lisicą z tej bajki bym nie wzgardziła, oj nie...)
Piękna, piękna, piękna...
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki, dzięki...
UsuńSlodka bardzo!!!!! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńoj, bardzo - a na żywo rozbraja totalnie <3
Usuńpozdrawiam i ja cieplutko...
A ja uważam, że najładniej jej w czapeczce. A z dwu-barwno-włosych lalek to wciąż tęsknię za Twoją Cruellą i nikt jej nie zastąpi ;-( Też jestem kociarą...
OdpowiedzUsuńha, musiałam wybrać - albo Cruella albo livka ;D
Usuńteraz pozostaje jej wypatrywać u Kasieńki Zbieraczki...
a w kuchni pod krzesełkiem - chociaż nie za karę - stoi sobie grzecznie
zapudełkowana białowłosa z czarnymi pasmykami - do pięt nie dorasta
rzecz jasna zielonookiej rusałce - ale może na otarcie łez będzie akuratna...
Dalej testuję mój komp. Pan spec od internetu już poszedł zostawiwszy mi nowy modem ;-) I choć nie planowałam w najbliższych dniach zaglądać do kompa, a nawet podchodzić w tym kierunku, życie zmusiło, i co? Ujrzałam coś, czego nie kupiłam w czasach nadmiaru gotówki, tylko z zaniedbania. A psina taka śliczna. Uwodzi tymi orzęsionymi oczyskami w klimacie Moxie.
OdpowiedzUsuńDziwny pomysł z treskami. Myślałam, że to uszy a la spaniel, czy pekińczyk. Tymczasem, gdy zdjąć jej kitki, ona nagle staje się głucha!!! Trochę to przeraża, bo bardziej jestem w stanie wyobrazić sobie świat bez obrazu, ale nie bez dźwięku...
kocham dźwięki - też są dla mnie ważne - jako i bodźce wzrokowe - stworzeni jesteśmy tak cudownie - wszystko w naszych organizmach jest nie tylko potrzebne i praktyczne - ale pozwala cieszyć się istnieniem w pełni...
Usuńa lalkopsinka jest eksperymentem nie do końca udanym - bo np. uszy powinny być de facto wyżej i bardziej po środku łebka - a szkoda, że producenci nie pomyśleli o wyposażeniu niuni w słuchy stricte psie - można by wtedy mieć główkę psią z sylwetką homoidalną - jak japońskie Neko, na przemian z niunią rodem z animacji śmiało falującą swymi lokami uzbrojonymi w kokardy, jakoweś kwiecia czy inne ozdobniki...