piątek, 22 sierpnia 2014

Pinkie Cooper u fryzjera


Vanilia   Vanilia   Vanilia  


ha, dotarła do mnie wyczekana lalkopsinka, moja własna od wczorajszego 
popołudnia PC - niunia Ewy była oczywiście słodkościowa - ale wiadomo - 
każda sroczka swój ogonek chwali - moja Vanilia zachwyciła mnie totalnie - 
od stóp do swej łysej (tak, tak) główki...

dzisiaj pokażę kilka sugestii niczym z salonu fryzjerskiego - z użyciem tego, 
w co Państwo Producenci wyposażyli Vanilię 
czyli z jej śmiesznymi  dwubarwnymi treskami...


fryz na wielkie wyjścia - może być i czerwony dywan ... 


 


... do kina, na zakupy z najkami ...

 


... na koncert, do teatru ...

  

... do rodziny, ew. baaardzo dalekich krewnych ...

     

 

... na jogging, rolki, do fitness club ...

 

 

i na romantyczne tete - a - tete ...

 

 

 

a jutro Vanilia pokaże swój cielesny potencjał - 
będzie akcja - artykulacja, 
oczywiście nieopanowany wręcz szał to będzie wtedy, 
gdy już trzy muszkieterki pojawią się u mnie, ale cóż - 
nie od razu Rzym zbudowano - 
Carmella i  Chocolatte jeszcze gdzieś tam w kosmosie tułają się bez celu...

20 komentarzy:

  1. Śliczna psinka ;) wszystkie fryzurki świetne, ale chyba najbardziej podoba mi się ta ,, na wielkie wyjścia'' i ,, romantyczna'', lubię takie upięcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię wszelkie upięcia włosowe - są bardzo kobiece a
      większość można równie szybko stworzyć jak i zdemontować...

      Usuń
  2. Gratulacje! :D Szybko nawet przyszła - nawet tydzień nie minął od macania mojej :3

    W ogóle to który to konkretnie model jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yyyyy, jakaś paryżanka czy coś w tym guście - ma fajne dłuuugie czarne botki
      na złotym obcasie, wyrzuciłam już karton - ale poszukam w necie i dam znać...

      Usuń
    2. A, tak myślałam, że paryżanka, bo ma apaszkę, ale nie byłam pewna.

      Usuń
    3. taaa - apaszkę miała też i towarzysząca PC psinka - jak znalazł dla mej
      strojnisi na 2kucyki - angielka też była urocza - ale nie mogłabymm zdzierżyć wszechogarniającego różu jej botków i dodatków...

      Usuń
  3. Ależ fajna ta Vanilla! Słodka taka a fryzury to możesz czesać różniste i wszystkie są super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, lalkopsinki mają wiele wdzięku - a czesać -
      to już wiesz - lubię ogromnie, więc mam 2 w 1

      Usuń
  4. Ma przepiękne rzęsiaste oczęta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śmieszne te rzęsy - podcięte w fale - takie góry i dolinki
      okalające urocze patrzałki - niby brązowe, ale z zielonym
      otokiem i fioletowymi cieniami na powiece...
      choć nie tyle oczka - ile ogólnie pysiałek mnie urzekł oraz
      pulchne kończyny i wystający brzuszek łasucha - cała ja...

      Usuń
  5. Cudne ma te oczyska, takie urzekające (choć ja psów nie lubię) ale Twój lalek jest fajnisty :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. choć bardziej jestem kociarą - zawsze lubiłam jamnisię z "Reksia" - to taka kanapowa modnisia była - do której podwórzowy psiak z budy robił tęskne oczy - ale najmocniej poruszył mnie widok zwierząt jako postaci w "Trzech Muszkieterach" - i w końcu mam
      już swą pierwszą muszkieterkę ;D
      (a tyle piękną co sprytną lisicą z tej bajki bym nie wzgardziła, oj nie...)

      Usuń
  6. Piękna, piękna, piękna...

    OdpowiedzUsuń
  7. Slodka bardzo!!!!! Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, bardzo - a na żywo rozbraja totalnie <3
      pozdrawiam i ja cieplutko...

      Usuń
  8. A ja uważam, że najładniej jej w czapeczce. A z dwu-barwno-włosych lalek to wciąż tęsknię za Twoją Cruellą i nikt jej nie zastąpi ;-( Też jestem kociarą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, musiałam wybrać - albo Cruella albo livka ;D
      teraz pozostaje jej wypatrywać u Kasieńki Zbieraczki...

      a w kuchni pod krzesełkiem - chociaż nie za karę - stoi sobie grzecznie
      zapudełkowana białowłosa z czarnymi pasmykami - do pięt nie dorasta
      rzecz jasna zielonookiej rusałce - ale może na otarcie łez będzie akuratna...

      Usuń
  9. Dalej testuję mój komp. Pan spec od internetu już poszedł zostawiwszy mi nowy modem ;-) I choć nie planowałam w najbliższych dniach zaglądać do kompa, a nawet podchodzić w tym kierunku, życie zmusiło, i co? Ujrzałam coś, czego nie kupiłam w czasach nadmiaru gotówki, tylko z zaniedbania. A psina taka śliczna. Uwodzi tymi orzęsionymi oczyskami w klimacie Moxie.
    Dziwny pomysł z treskami. Myślałam, że to uszy a la spaniel, czy pekińczyk. Tymczasem, gdy zdjąć jej kitki, ona nagle staje się głucha!!! Trochę to przeraża, bo bardziej jestem w stanie wyobrazić sobie świat bez obrazu, ale nie bez dźwięku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kocham dźwięki - też są dla mnie ważne - jako i bodźce wzrokowe - stworzeni jesteśmy tak cudownie - wszystko w naszych organizmach jest nie tylko potrzebne i praktyczne - ale pozwala cieszyć się istnieniem w pełni...
      a lalkopsinka jest eksperymentem nie do końca udanym - bo np. uszy powinny być de facto wyżej i bardziej po środku łebka - a szkoda, że producenci nie pomyśleli o wyposażeniu niuni w słuchy stricte psie - można by wtedy mieć główkę psią z sylwetką homoidalną - jak japońskie Neko, na przemian z niunią rodem z animacji śmiało falującą swymi lokami uzbrojonymi w kokardy, jakoweś kwiecia czy inne ozdobniki...

      Usuń