w pewnym mieście w niepewnej dzielnicy bardzo
pewny siebie Naukowiec notorycznie przeprowadzał
eksperymenta, o których często potem nie pamiętał...
ale nastał dzień, gdy zakiełkowała Mu w głowie
myśl z gatunku tych nie do wytrzebienia -
przepadł ale nie poległ - przynajmniej nie od razu...
po wielu nieudanych próbach a tonach zużytych kluczy
i zagubionych w czasoprzestrzeni śrubek i gwoździ -
stworzył coś równie pożytecznego jak i zachwycającego
zyskał nie tylko Mechanicznego Pomocnika
ale i wdzięcznego słuchacza, któremu do
szczęścia wystarczyło parę kropel smaru
i suchy a ciemny kąt do spania
humanoidalny robot coraz bardziej przejmował
zachowania zarówno swego Instruktora jak
i innych ludzi, których mógł obserwować
z dostępnych nośników informacji
zanim następował stan dezaktywacji -
robot analizował dany dzień i wydarzenia
wypełniające każdą nanosekundę
raz w tygodniu pozwalał sobie na planowany
relaks - gdy czekał na kolejny odcinek serialu
jego obwody rozgrzewały się do czerwoności,
- pojął, iż przejawia empatię, troskę i tkliwość
pewnego wieczoru tęsknota za samostanowieniem
była tak silna, iż Mechaniczny Pomocnik wstał,
naoliwił swe cynowe ciało, uzupełnił bak na drogę
i opuścił Instruktora bez żalu
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
następną razą przyjrzymy się egzystencjonalnym rozterkom
pięknej maszyny, która sama sobie nadała imię - Francesca!