środa, 30 lipca 2014

passsy mi passsują

jako folkolubne stworzenie - o dziwo, nigdy pasów nie lubiłam, jakoś mi nie było z nimi po drodze - ale że życie to passsmo notorycznych zmian - i ja polubiłam piony i poziomy tak kolorowo zaznaczające swe istnienie

od dziś (nie wiem, rzecz jasna, do kiedy) passsy mi passsują bardzo!!!

(w wersji krótkiej - oraz barwach, które zawsze były bliskie memu sercu)

 

tak mniej więcej prezentuje się tzw. reprezentacyjna strona - już wiem, iż muszę zaszyć to, co w zamyśle miało być rozpinane - a ukochane pętelki wraz z dobranymi kolorystycznie guzikami - zostawić dla uzyskania efektu fantomu zapięcia

 

to profil ukazujący dobitnie różnicę między tyłem a przodem

 

i oczywiście tył dla pewności, jaki mi zamysł przyświecał, gdy namiętnie wywijałam igliczkami (choć potem każdą część sweterka obszydełkowałam wściekłym różem) 
w komplecie powstała też wściekła torebka na zakupy z moim ulubionym kabaretkowym wzorem - ale skutecznie komuś się spodobała i ubranko osamotnione jest...



sobota, 26 lipca 2014

Spectra - 4

póki jeszcze nie namyśliłam się w kwestii makijażu - 
Spectra może na potrzeby tego posta 
pozować niczym na wybiegu rasowa modelka 
(ma latorośl twierdzi, iż niunia korzystniej wygląda z oddalenia - 
a że się o dziwo z córą zgadzam - stąd i ta sesyjka na szybko)


 

 

 

 

teraz zrobiła się ciut jak tancerka z "Czarnego Łabędzia"
ale że mam na nią zupełnie inny pomysł - 
równie ekstrawagancki co baśniowy - 
jeszcze się ukaże ma efemeryczna ślicznotka


Spectra - 3

panienka chyba jeszcze niczego się nie domyśla

 

znikąd ratunku, znikąd pomocy gdy niunia w mej pędzelkowej mocy...


jak na pierwszy raz "ujdzie w tłoku" po coś przecież mam te litry acetonu!

a oto fotka, która najbardziej mi się podoba z modelką w roli głównej


inne po prostu mają pokazać dla śmiechu moje trzęsące próby 
ci, którzy mnie widzieli - już rozumieją, czemu generalnie chodzę saute, 
tj. bez makijażu - pomadka ochronna/odżywcza oraz bezbarwny podkład 
nie wymagają precyzji w nakładaniu ;D 
ale nie poddaję się, dłoń też można wyćwiczyć - 
by spełniła to, co oczom się marzy - 
własny a zadowalający OOAK swej lalinki...

 

 

 na tej fotce skojarzyła mi się z Bjork - musiało więc i to ujęcie zaistnieć



Spectra - 2

moja sympatia do manekina Harumiki (u mnie jest akurat Harmonią) - 
jak widać objawia się w różny sposób, aczkolwiek dosyć przewidywalny...


 

 

 

 

 
na piętrze na głównej hali Carrefour'a nabyłam tę oto lalinkę, 
na parterze zaś na stoisku Golden Rose "malowidła" na pysiałek 
(z 8 kupionych - użyłam 7, choć i tak usta nie wyszły jak zamierzałam, 
ale nie szkodzi - to tylko pierwsze koty za płoty )   ;D

Spectra

polowałam na to stworzonko wytrwale kilka miesięcy - i o dziwo udało mi się akurat wtedy, gdy odwiedziłam sklep dla ever after high - konkretnie córki Pinokia - ale drewienko na razie musi poczekać - Spectra to nie lada kąsek i jak na jakość i wykonanie - w cenowej granicy przyzwoitości (39,99 zł)

ale jak to u mnie - nie może być jak w katalogu - musi być po mojemu

 

 

 


Miriam

Miriam prezentuje ostatnią sukienko-tuniczkę z zestawu z melanżowym staniczkiem (karczkiem?) - teraz już Ewa z blogu "Porcelanowe lale" może wybierać które i ile chce ubranka dla swojej simbetki 

(przecież ja i tak potem doszydełkuję lub dodrutuję mym pannicom)


 

 

 

 

czwartek, 24 lipca 2014

Kalinka - 2

Kalinka nie chciała robić za Audrey Hepburn - woli pozostać słowiańską niedocenianą nieznaną szerszemu ogółowi ślicznotką, co przyjęłam ze zrozumieniem - 
wspierając jej dążenia do odnalezienia ukrytej tożsamości wręczyłam druty, 
by mogła sobie naszykować kreację...

 

 


druty przygotowałam ze szpilek do fastrygi (długość ok. 3 cm) - przycięłam ostre końcówki obcęgami a potem pilnikiem wypolerowałam nierówności, by lalkowe druty nie targały bez litości włóczki bawełnianej ani nie raniły koniuszków palców mych...



Kalinka



kruczoczarna pięknotka była obiektem mych westchnień króciutko - postawiłam wszystko na jedną kartę, a właściwie na (nie)jeden banknot i moje paskudkowe stadko może poszczycić się intrygującą ślicznotką od pani Aliny 
a wg mojej wersji - zgodnie z pierwowzorem - tj. Kaliną Jędrusik...

tak wyglądała zaraz po przekroczeniu mych progów

 

 

 



środa, 23 lipca 2014

I R E N K A


oto panienka po przejściach - najpierw dłuuugo na nią czekałam, potem poznałam jej bliźniaczkę u Oleńki i wystraszyłam się tej żółci włosowej, ale w końcu jednak zdecydowałam się na nią, bo wobec powyższego nie miałam żadnych oporów przed wizerunkowymi eksperymentami:
  • obcięłam włoski na taką niby chłopczycę 
  • zrudziłam grzywkę pisakiem córki 
  • trochę pomarańczu z różem na usta - i Irenka jak malowanie, ha!
 

 

okazało się, że Irenka świetnie dogaduje się z mym bohaterem - barankiem Shaun'em

 

 

oraz z kurakiem z jedynej niegdyś Ikei, która była onegdaj przy Alejach Jerozolimskich