piątek, 26 lutego 2016

moje musicalowe panienki


gdy kupiłam od Neytiri uroczą niunię zwaną Rizzo - 
jeszcze nie wiedziałam, kogo zaprosiłam pod swój 
dach - ale gdy 2-3 dni wstecz ujrzałam intrygującą 
pięknotkę zwaną Grease Cha Cha - coś mną tąpnęło - 

ha, wszak mam już jedną bohaterkę z musicalu, tak 
lubianego przez wielu - o istnieniu lalek wzorowanych 
na podstawie ekipy - nie miałam bladego pojęcia do 
momentu aukcji ze śniadą Cha Cha - 

i już wiem, że jeszcze do pełni szczęścia potrzebna 
mi nieco szalona a różowowłosa Frenchy - 
i będę mogła lata 60e uskuteczniać na całego :)))


 


niezły patent na podstawkę - winylowa płyta z imieniem 
bohaterki nie tylko fajnie się prezentuje, ale i stanowi 
odtwarzacz - przycisk napisu Grease wyzwala dźwięki!


 


 


body - niespodzianka pod spodniami :) 


 


 


 


ooo, jak się cieszę, że jest już ze mną - 
wyrazista, niebanalna, zachwycająca :D 


 

panienki skorzystały z firmowych ciuszków a Cha Cha 
zrealizowała swą fanaberię kobiecego entourage'u :)


 


tajemnicza i niejednoznaczna Rizzo 


 


 

... emocje w technikolorze... 


 


... a melancholijna Rita nawet nie próbuje 
udawać Sandy - jest sobą, lecz nie Ritą H. :) 


 


 


wulkaniczna Cha Cha !!! 


 


dziewczęta zaprezentowały kompleciki sweterek-torba, 
które lada moment pojadą do panienek Eli z Wrocławia, 
Eli, na której blog wciąż tak czekamy :DDD


 


TYŁ PUDEŁKA - uświadomił mi, co to znaczy srebrna edycja ;P


 


a na pustym już przodzie - certyfikat z tekturkowymi 
"plakatami" z podobizną roześmianej Cha Cha 


♥   ♥   ♥   ♥   ♥   ♥   ♥


środa, 24 lutego 2016

omyłkowa impreza


Iwonka biegnie przywitać nową zapudełkowaną panienkę 


 


 


 


za chwilę do Iwonki dobiega na powitanie Grażka - 
moje alter ego - okazuje się bowiem, że takich 
zapudełkowanych panienek jest więcej :) 


 


dziewczęta wyraźnie chcą rozkręcić imprezę, 
ale tłumaczę Im, że to nie do nas - panienki  
w Szydełeczkowie tylko czekają na transport 
do kolejnych domostw, a póki co - niechaj się 
nastawiają na sobotnie lalkowisko :) 


 


no i się zaczęła balanga na 102! w ramach próbnej ;P  
każdy kto mógł - przybiegł sam lub w towarzystwie 


 


 


 


 


 


nawet dość nieśmiałe pensjonareczki 
znalazły sobie kącik do swych jakże 
grzecznych rozmówek ;P 


 


przyzwoicie zachowywała się też para - która wczoraj przybyła 
do nas już jako para właśnie - no cóż, podróż w foliówce w 
komunikacji publicznej najwyraźniej zbliża plastiki... 


 


zadzierzgnęły się nowe znajomości i sympatie -
tutaj przewodnim motywem dyskursu była 
wszechobecna inwazja różu wraz z jego choć  
nieoczywistym to jednak kojącym urokiem...


 


 


róż różem - ale obok melanżu bieli z czernią nigdy nie 
potrafię przejść obojętnie - zwłaszcza, gdy prezentują 
go takie ciekawe urodowo i kulturowo panienki ♥


  

poza urokiem klasycznych zestawień - można było 
dojrzeć równie intrygujący co lekko retro już 
widoczek - tajemnicze młode damy - stylistyką 
i image'em przywodzące na myśl zeszły wiek :) 


 


 


myślicie, że ktoś się przejął, gdy okazało się, że sobotnie 
lalkowisko będzie pod znakiem okazalszych panien? 

a skądże znowu! jak widać - nawet omyłkowa impreza 
może być udana, Iwonka zaś jako prowodyrka tejże - 
już zgrabnie się wkręciła na lalkowisko w Baśniowie - 
w charakterze tej ładniejszej mniejszości ;P 



niedziela, 21 lutego 2016

Siostry SUMMER



piękne jasnowłose siostrzyczki pochwalą się, 
jak wyglądają w ciuszkach od Zurineczki :D

DZIĘKUJEMY, o Aguś  ♥

 

starsza - Susan - preferuje stylistykę Shakiry 


 


 


 


 

 


  


 

młodsza - Sophie - woli elegancję a la Jennifer Lopez 
choć fryzurką bliżej Jej jednak do Hanny Montany :))) 

 


 

 


 


 

 


 

razem nawet nieźle prezentują SIĘ, 
a zwłaszcza swój summerowski nosek 

 

 

czas się przebrać w swobodniejsze fatałaszki... 

 

ale nie TAK swobodne !!!

 


 

 


 

...ech, siostrzana miłość...


 

 


odkąd ujrzałam Summer - zapragnęłam Jej z grzywką - 
a po kilku latach miałam spory wybór panienek o tym 
moldzie z grzywką - ale pozostałam wierna subtelności :) 

pisząc Summer - mam na myśli właśnie TĘ buźkę,
choć w odmętach internetu niejedna twarz mi się 
jawiła jako summer - ale skoro nie mają tego jakże 
charakterystycznego noska - dla mnie nimi nie są...

poza moją dwójeczką marzy mi się jeszcze 
jeden duet z moldem summer - oto ONE :

(foty z internetu) 


 


przesłodzona chyba do granic możliwości - w ofercie 
nosi absolutnie w moim stylu tęczową sukienusię  
i co zaskakuje - ma zamknięte usta - nie mam jeszcze 
pomysłu na imię - ale 1000% pewności, że Ją chcę!


  


(już wiem, że tę nazwę króciutko - ZOE )

póki co - chyba ciemnowłosą o lekko skośnym 
malunku oczu mam większą szansę zdobyć, 
niźli Tęczową Landrynkę, ech, co za los :((( 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

a co wspólnego mają buty MH z dość wymagającymi 
tonnerkami - można się przekonać zaglądając 
do postu dedykowanego PATRYKOWI ☺