jeszcze zostało mi do upolowania kilka panienek
z serii sztywniar o ciekawych pysiałkach - akurat
K/L była pod sam koniec mej listy - i choć w sklepach
wciąż napataczała się pod oczy - wpis u Oli z Jej
artykuowaną skośnooką przeważył szalę wyboru...
w swej grzecznej sukienusi i fuksjowymi usteczkami
była dla mnie dość do przeoczenia - ale to nie są
elementy, których nie można szybciutko zmienić ;P
żadna z fotek nie była przerabiana - wrzucone na żywca -
barwa oświetlenia zmieniała się w zależności od ułożenia
modelki, ale też i beretu, na którym raz leżała, inną razą się
pod nim chowała niczym w bezpiecznej, filcowej jaskini...
fotogeniczna, że aż strach :)
a jak cudnie Jej w czerni...!!!