Lala Laurki przybyła do nas w dżinsowych portkach, króciutkiej w stylu halki bluzeczce oraz mocno drapieżnej kurtce w cętki, która jeszcze zagra główną rolę... Tym razem jednak S a r a wcieliła się w postać znaną i lubianą ale i oswojoną jak na miastowe warunki przystało...
Okrąglutka twarz, duże oczka, delikatna sylwetka - upodabniają lalę do kultowej i wycofanej już dawno z produkcji a jednak wciąż pożądanej Fleurki - to właściwie zadecydowało o jej kupnie (nie licząc świetnej stylizacji podpatrzonej przez Google) Tym razem Grażka musnęła nieco klimatu rodem z Francji, gdzie styl bywa jak powietrze - nie widzisz go, ale ciężko się bez niego obyć... zwłaszcza w stolicy szyku i wyrafinowania...
Wczoraj kupiona w Carrefour za 10 pln (!!!) śnieżka po delikatnej przeróbce Fryzu i zmianie garderoby - przeistoczyła się niepostrzeżenie w Grażkę... jeszcze nie raz pokaże swą modową twarz...