Lala Laurki przybyła do nas w dżinsowych portkach,
króciutkiej w stylu halki bluzeczce oraz mocno
drapieżnej kurtce w cętki, która jeszcze zagra główną rolę...
Tym razem jednak S a r a wcieliła się w postać znaną
i lubianą ale i oswojoną jak na miastowe warunki przystało...
Czerwony skrzacik :D Piękna robota - ile zajmuje zrobienie coś tak wspaniałego?
OdpowiedzUsuńdwa-trzy wieczory plus wieczorna sesja dla nieustraszonego kapturka (może innym idzie to ciut szybciej - ale ja jeszcze włączam w to równolegle jakieś filmidło...)
Usuńpozdrawiam i dziękuję za słów kilka...