ile może się zmieścić lalek do jednej torby?
w zależności od rozmiaru lalek oraz torby a przede
wszystkim jej wytrzymałości - nawet kilkadziesiąt!
ja zatrzymałam się przy dwudziestce ;D
... gwoli ścisłości - nie mogłam brać tłumu panienek -
boż to krótkie spotkanko miało charakter wymiany
dóbr wszelakich z opowieściami na czele -
stąd byłyśmy tylko ja, Kida i Zbieraczka :)
poza tymi panienkami - szykowały się też i Inne, choć nie załapały się
na klasowe zdjęcie : Ćma, Bratz Nippon ze skośnookimi maleństwami,
3 tonerzyce oraz - specjalnie dla Kidy - Don Pedro, ceniony Artysta
znany z tego, że jest znany ;DDD
fioletowowłosa Hannah z odwróżkowioną Pati -
przebraną za - wróżkę (ciuszki ma od Rudej)
urocza Petra, którą mam od Besu (dzięki, dzięki, dzięki!)
zapatrzona w dojrzalszą wersję melancholijnej Ani Shirley ♥
przyjaźń chińsko - japońska!
( to zajawka kolejnego postu )
nie mogło też zabraknąć selfi z mangowymi wróżkami -
moja słodziutka Licca na ciałku Olsenówny świetnie
wywiązała się z roli opiekunki skrzydlatych w dość
chłodnym miejscu, jakim się okazał McDonald
AGATKO - baaardzo Ci dziękuję za klonika Liccy :)))
ponoć Królowa jest tylko jedna -
nie mogę się z tym zgodzić :)))
Ruda eks-wróżka w cudnej sukni od zdolnej a cierpliwej
Ani Wróblewskiej - i choć większość kreacji wylądowała
już w Dziwaczkowie - Ruda musiała pokazać się w
sukni spod paluszków Ani - dziękujemy, Aniu!
z maleńką orientalną bratzką każdy chciał mieć fotkę,
a ja znowuż chciałam mieć na swym blogu choć raz takiego
fajnego charakternego a przystojnego chłoptysia, którego
sobie nazwałam Tarzan i już nic tego nie zmieni :)))
cudna scenka sprawdzała ciężar blondasa :)
ale gdy zaczął zbytnio marudzić - zamieniła Go
na cichą, uległą i jakże pakowną główkę swego
sobowtóra, którą to Kida mi przywiozła do
owłosienia - ha! kolor przędzy już wybrany... ♥
prawie na koniec - zwieńczenie mego lalkowego marzenia -
na własne brązowiutkie swe oczęta ujrzałam Momoko ♥
seledynowej gumki recepturki nie było w tradycyjnym stroju,
ale nałożyłam ją, by poskromić z pozoru ugrzecznione włoski
Momoko - ucho ujmujące, profil przeuroczy (w ulubionym
hobbickim stylu), patrzałki jakby bagiennej nimfy - cudo!
wróciłam z wyśnioną Pocahontas - od Kidy!
dzięki, Kochana - akurat tej Lali baaardzo
mi brakowało w mym lalkozbiorze!
Poca jest taka fotogeniczna ♥