Iwonka biegnie przywitać nową zapudełkowaną panienkę
za chwilę do Iwonki dobiega na powitanie Grażka -
moje alter ego - okazuje się bowiem, że takich
zapudełkowanych panienek jest więcej :)
dziewczęta wyraźnie chcą rozkręcić imprezę,
ale tłumaczę Im, że to nie do nas - panienki
w Szydełeczkowie tylko czekają na transport
do kolejnych domostw, a póki co - niechaj się
nastawiają na sobotnie lalkowisko :)
no i się zaczęła balanga na 102! w ramach próbnej ;P
każdy kto mógł - przybiegł sam lub w towarzystwie
nawet dość nieśmiałe pensjonareczki
znalazły sobie kącik do swych jakże
grzecznych rozmówek ;P
przyzwoicie zachowywała się też para - która wczoraj przybyła
do nas już jako para właśnie - no cóż, podróż w foliówce w
komunikacji publicznej najwyraźniej zbliża plastiki...
zadzierzgnęły się nowe znajomości i sympatie -
tutaj przewodnim motywem dyskursu była
wszechobecna inwazja różu wraz z jego choć
nieoczywistym to jednak kojącym urokiem...
róż różem - ale obok melanżu bieli z czernią nigdy nie
potrafię przejść obojętnie - zwłaszcza, gdy prezentują
go takie ciekawe urodowo i kulturowo panienki ♥
poza urokiem klasycznych zestawień - można było
dojrzeć równie intrygujący co lekko retro już
widoczek - tajemnicze młode damy - stylistyką
i image'em przywodzące na myśl zeszły wiek :)
myślicie, że ktoś się przejął, gdy okazało się, że sobotnie
lalkowisko będzie pod znakiem okazalszych panien?
a skądże znowu! jak widać - nawet omyłkowa impreza
może być udana, Iwonka zaś jako prowodyrka tejże -
już zgrabnie się wkręciła na lalkowisko w Baśniowie -
w charakterze tej ładniejszej mniejszości ;P