środa, 27 sierpnia 2014

Cherry


to słodkie wielkookie szczęście przywędrowało do mnie przy okazji mojego 
spotkania z Kasią Zbieraczką jakiś czas temu - długowłosa lalinka zauroczyła 
mnie jeszcze na blogu w Dziwaczkowie swymi cudnymi ślepiami oraz 
pięknymi włosami barwy ciut wisienkowej - 
stąd jej owocowe imię - Cherry 

 

 

   
 

 

 

teraz Cherry jeszcze siedzi u Madzi, zauroczonej jak ja tą słodyczką 
 - ale w week-end lalinka wraca z "urlopiku" wprost w me ramiona 



8 komentarzy:

  1. ... toż to faktycznie lalinka :D
    a nie boisz się, że zeżre ją ten wielki tygrys?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko który? to podkładka śniadaniowa trójwymiarowa - falując ukazuje dwa oblicza pięknej dziczy - ale niestety nie udało się uchwycić drugiego kociaka - załamał się w świetle flesza,
      cętkowana biedaczynka...

      Usuń
  2. takiej lali jeszcze nie widziałam, kształt buzi i te duże oczki nadają jej buzi fajny wygląd, taki oryginalny i pomimo wielkich oczu, całkiem subtelny. Niby duża nie jest, ale za to na brak włosów nie może narzekać. jak widać lala spokojnie je dźwiga i nawet fryzurki sie daja robić :) No i sukieneczka śliczna !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprzez kształt pysiałka i te oczyska - nazwałam ją kosmitką - nietypowa a z dużą dozą
      wdzięku - na allegro widziałam podobne w butelkach w wersji pachnącej, na szczęście
      moja osobista międzygalaktyczna wisienka jest zwyczajną plastikowo-gumową istotką

      Usuń
  3. Śliczna ta mała lalinka! a w wisienkowym wydaniu wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej Wisienkowość dziękuje za słowa podziwu

      Usuń
  4. Śliczna ma duże oczęta i ten ogrom włosów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, śliczne, oj, śliczne... a minka "co się stało?" bezcenna :)))

      Usuń