sobota, 26 lipca 2014

Miriam

Miriam prezentuje ostatnią sukienko-tuniczkę z zestawu z melanżowym staniczkiem (karczkiem?) - teraz już Ewa z blogu "Porcelanowe lale" może wybierać które i ile chce ubranka dla swojej simbetki 

(przecież ja i tak potem doszydełkuję lub dodrutuję mym pannicom)


 

 

 

 

7 komentarzy:

  1. Fajne te ciuszki wychodzą - spoglądnęłam też niżej na malucha:)
    Wywlokłam ostatnio szydełko i popełniłam sukienkę, ale widzę, że dojście do wprawy trochę mi zajmie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ponoć to jak z jazdą na rowerze - ciało pamięta, choć umysł się broni ;D
      powodzenia w szydełkomanii - pozdrawia ofiara tejże... :)))

      Usuń
  2. .... ależ długo się zastanawiałam :(
    takie wszystkie cudne i nie wiadomo jaką kreacje wybrać, jednak padło na : przejrzały winogron z motywem
    ażurowych niby cegiełek :D
    Serdecznie dziękuję :)
    i gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wedle życzenia - a którą torebunię, bo bez takiego dodatku może być ciut niedopracowana kreacja :D może bliźniaczki z długą klapką, do której trzeba by tylko doszyć guziczek?

      Usuń
    2. .... O! trafione bardzo dobry pomysł :D

      Usuń
  3. Śliczna lalka i słodka sukieneczka! A co do jazdy na rowerze, to ani mój umysł, ani ciało nie pamiętają. Całkiem, jakby w dzieciństwie jeździła jakaś inna osoba. Ja dorosła, po prostu, na rowerze nawet siedzieć nie umiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że i modelka i strój znalazły Twoje upodobanie...
      a na rowerze uczyłam się jeździć w wieku ok. 10-11lat - zaliczyłam wrzutkę do śmierdzącego strumyka - ale generalnie jestem wyuczalna - aczkolwiek jeżdżę umiarkowanie i co do ilości
      i co do prędkości - na moim pięknym w stylu retro bicyklu bardziej jeździ córa...
      wolę spacery - choć czasem niezdarnie rolkuję na polskich wertepach ku uciesze bliźnich ;D

      Usuń