czwartek, 24 lipca 2014

Kalinka - 2

Kalinka nie chciała robić za Audrey Hepburn - woli pozostać słowiańską niedocenianą nieznaną szerszemu ogółowi ślicznotką, co przyjęłam ze zrozumieniem - 
wspierając jej dążenia do odnalezienia ukrytej tożsamości wręczyłam druty, 
by mogła sobie naszykować kreację...

 

 


druty przygotowałam ze szpilek do fastrygi (długość ok. 3 cm) - przycięłam ostre końcówki obcęgami a potem pilnikiem wypolerowałam nierówności, by lalkowe druty nie targały bez litości włóczki bawełnianej ani nie raniły koniuszków palców mych...



15 komentarzy:

  1. Jejku, jakie cudności razem z Kalinką tworzycie i to na takich tycich drutach?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a-h-a, dobrze nam ze sobą, dogadujemy się nawet przy tycich drutkach...
      (pomysłów tysiąc, łapek do pracy jakby mało a czasu jeszcze mniej...)

      Usuń
  2. Ale super druciki! Będzie świetna kreacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki - no właśnie ciężko się zdecydować - pewnie na początek mała tunika,
      a potem z górki - kolekcje sezonów wiosna-lato-jesień-zima? tak czy siak -
      muszę nabyć ludzkie cieniuchne druty, coby łatwiej było mi nimi śmigać ;D

      Usuń
  3. Widzę, że masz bardzo zdolne lale ;) Plotka o tym, że lalka upodabnia się do właściciela musi być prawdziwa :)
    Sukienka pięknie prezentuje się na Kalince :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieści gminne głoszą, jakoby było też i odwrotnie...
      nie miałabym nic przeciwko jeśli chodzi o urodę,
      wdzięk, figurę i fryz niejednej lalinki...

      Usuń
  4. Przeurocza sesja, a druciki genialne! Lala zdecydowanie ma talent :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję - lala i utalentowana i powabna jak widać...

      Usuń
  5. Oj, te druty i maleńka robótka mnie zachwycają- napatrzyć się na nie nie mogę! :)
    A tak na marginesie: jeśli zechciałabyś zostać Honorową Ciocią mojej Feli, obie byłybyśmy bardzo szczęśliwe :)
    Pozdrawiam ciepło i gratuluję utalentowanej laluni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojoj, cioteczką Feli, ja? czym aby tylko godna? ale jeśli można hurtem uszczęśliwić aż dwie istoty, to jak najbardziej - TAK! a może Fela chciałaby sałatkową torebunię od cioteczki?
      osobiście wypatruję disnejowskiego ciemnoskórego dzwoneczka - może przyfrunie sam z siebie, może ktoś będzie w planach miał rozstanie ze ślicznotką wprost w mój lalkowy kram?

      Usuń
    2. W takim razie obie bardzo się cieszymy, a Fela przesyła pozdrowienia nowej Cioci :)
      A co do Twojego marzenia, to może rzeczywiście kiedyś przyleci prosto do Ciebie... :)

      Usuń
  6. Druty sa swietne!!! Ciekawe jak szybko Kalinka wyczaruje super kreacje!!! Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie na urlopowy sierpień ;))) pozdrawiam i ja!

      Usuń
  7. Podziwiam, że Kalince chce się dziergać ubranko w taki upał. Moje lalki wodzą tęsknym wzrokiem za wentylatorem i wanną, w której pluskają się dzieci. "Nie, nie ma mowy, dopiero co Cię uczesałam, żadnych kąpieli i żadnego ożywczego powiewu wiatru".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może dlatego jej się chce, że to bawełna - choć jak na te igliczki - okazała się zbyt grrrubbba!
      świetnie rozumiem lale - gdy mój ślubny przytargał nowy wiej do domku - usłyszał "ale mi będzie pasował do sesji z lalami, ooo, już mam pomysł!"

      Usuń