sobota, 27 września 2014

Aborygeni są wśród nas


od dzisiaj na czas paru postów będzie z nami piękna nomadka - 
(ale nie wiem, czy z Australii czy Tasmanii) , która do mnie 
przywędrowała od Kidy, czym uszczęśliwiła mnie niezmiernie... 
miałam na nią zupełnie inny pomysł ze względu na szare oczy - 
ale bezpośredni kontakt z nią przeważył - mam więc Aborygenkę :)))

poznajcie, proszę, zachwycająca ABIGAIL 

 

 jeszcze raz dzięki, o Kido <3

 

 


zachwyciłam się kolorystyką tego skromnego a jakże przydatnego 
udomowionego rozgałęziacza - a skoro osobisty Brat nie miał nic przeciwko - 
pozwoliłam Abigail poskromić ten pomarańczowy żywioł

 

sesja z Abigail miała miejsce u mego Brata - a roślinki Mu wyrosły, oj, wyrosły...

 
teraz rozumiecie, czemu bosa i czemu taką ma pozostać ... 

18 komentarzy:

  1. Piękna ta panna :)
    Ineczko zerknij proszę na Twoją skrzynkę pocztową :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki - zajrzałam, kliknęłam - czekam na cd...

      Usuń
  2. A gdzie malunki na skórze? I dzięcię u obwisłej piersi? No, chyba, że to taka nowoczesna Aborygenka, która mieszka w dużym mieście, pracuje w korporacji, a do rodzinnej wioski przyjeżdża tylko na wakacje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona jeszcze nie pracuje - właśnie zdobywa pierwsze szlify - relacje z praktyk
      z dziedziny ogrodnictwa, malarstwa i haftu kolejno się ukażą ;D
      tatuaży i dziecka nie będzie - to dziewczyna, która ma inne priorytety...

      Usuń
  3. Śliczna lalka, a pomysł na sesję bardzo ciekawy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję - tak jakoś wyszło - co było pod ręką łapałam i pstrykałam :)

      Usuń
  4. Szczerze zachwyciła mnie ta dziewczyna! Ma tak wspaniały kolor włosów i śliczną, ciemną karnację, że jestem nią zauroczona! Bardzo fajne te ujęcia a rozgałęziacz przydał się, jak widzę, nie tylko do rozgałęziania, ale i do sesji :-) Roślinki pięknie rosną, szczególnie ciekawa ta ciemniejsza, stercząca jak pień :-D Pozdrowienia i czekam na kolejne sesje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu - Abigail ma rude sprężynki na tle brązowej kaskady - odcień skóry też lekko
      jakby z ochrą, nie dziwota, że do pomarańczu lgnie jak do matki :) żałuję, że to
      drzewko nie moje - u mnie teraz nędznie z roślinnością, ale jeśli jest - to właśnie
      taka wiecznie zielona - gruboszowate, mięsiste, jak Drzewko Szczęścia, które
      inną razą zagra jeszcze jedną z głównych ról...

      Usuń
  5. Ach, ma przepiękny odcień skóry :) a w tej sesji prezentuje się zniewalająco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ze względu na odcień skóry objawiła mi się
      bezapelacyjnie tak fajnie radosną aborygenką :)))

      Usuń
  6. no ciemniejsza karnacja to miodzio :) Ma piękny kolor włosów, bardzo pasuje do jej skóry, wszystko razem świetnie wydobyło jej oczy :) No piękna lala !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka Honey Aborygenne? mnie też zauroczyła...

      Usuń
  7. Piękny ten kolor skóry .... czekam niecierpliwie na ciąg dalszy ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszy mnie, że się podoba - wezmę ją na niedzielne spotkanko ;D

      Usuń