od dzisiaj na czas paru postów będzie z nami piękna nomadka -
(ale nie wiem, czy z Australii czy Tasmanii) , która do mnie
przywędrowała od Kidy, czym uszczęśliwiła mnie niezmiernie...
miałam na nią zupełnie inny pomysł ze względu na szare oczy -
ale bezpośredni kontakt z nią przeważył - mam więc Aborygenkę :)))
poznajcie, proszę, zachwycająca ABIGAIL
jeszcze raz dzięki, o Kido <3
zachwyciłam się kolorystyką tego skromnego a jakże przydatnego
udomowionego rozgałęziacza - a skoro osobisty Brat nie miał nic przeciwko -
pozwoliłam Abigail poskromić ten pomarańczowy żywioł
sesja z Abigail miała miejsce u mego Brata - a roślinki Mu wyrosły, oj, wyrosły...
teraz rozumiecie, czemu bosa i czemu taką ma pozostać ...
Piękna ta panna :)
OdpowiedzUsuńIneczko zerknij proszę na Twoją skrzynkę pocztową :)
Pozdrawiam
dzięki - zajrzałam, kliknęłam - czekam na cd...
UsuńA gdzie malunki na skórze? I dzięcię u obwisłej piersi? No, chyba, że to taka nowoczesna Aborygenka, która mieszka w dużym mieście, pracuje w korporacji, a do rodzinnej wioski przyjeżdża tylko na wakacje?
OdpowiedzUsuńona jeszcze nie pracuje - właśnie zdobywa pierwsze szlify - relacje z praktyk
Usuńz dziedziny ogrodnictwa, malarstwa i haftu kolejno się ukażą ;D
tatuaży i dziecka nie będzie - to dziewczyna, która ma inne priorytety...
Śliczna lalka, a pomysł na sesję bardzo ciekawy ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję - tak jakoś wyszło - co było pod ręką łapałam i pstrykałam :)
UsuńSzczerze zachwyciła mnie ta dziewczyna! Ma tak wspaniały kolor włosów i śliczną, ciemną karnację, że jestem nią zauroczona! Bardzo fajne te ujęcia a rozgałęziacz przydał się, jak widzę, nie tylko do rozgałęziania, ale i do sesji :-) Roślinki pięknie rosną, szczególnie ciekawa ta ciemniejsza, stercząca jak pień :-D Pozdrowienia i czekam na kolejne sesje!
OdpowiedzUsuńOlu - Abigail ma rude sprężynki na tle brązowej kaskady - odcień skóry też lekko
Usuńjakby z ochrą, nie dziwota, że do pomarańczu lgnie jak do matki :) żałuję, że to
drzewko nie moje - u mnie teraz nędznie z roślinnością, ale jeśli jest - to właśnie
taka wiecznie zielona - gruboszowate, mięsiste, jak Drzewko Szczęścia, które
inną razą zagra jeszcze jedną z głównych ról...
Ach, ma przepiękny odcień skóry :) a w tej sesji prezentuje się zniewalająco!
OdpowiedzUsuńwłaśnie ze względu na odcień skóry objawiła mi się
Usuńbezapelacyjnie tak fajnie radosną aborygenką :)))
...ależ trafił Ci się kąsek :)
OdpowiedzUsuńtaaa, mniam, mniam...
UsuńŚliczna:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńno ciemniejsza karnacja to miodzio :) Ma piękny kolor włosów, bardzo pasuje do jej skóry, wszystko razem świetnie wydobyło jej oczy :) No piękna lala !
OdpowiedzUsuńtaka Honey Aborygenne? mnie też zauroczyła...
UsuńPiękny ten kolor skóry .... czekam niecierpliwie na ciąg dalszy ...
OdpowiedzUsuńcieszy mnie, że się podoba - wezmę ją na niedzielne spotkanko ;D
Usuń