moja urocza Oceana szykuje się do starcia z Rihanną,
ale póki co - przypomni swe kreacje z fryzurami ;D
jeszcze przed pojawieniem się livki - eksperymentowałam
z dzianinowymi fryzurami - dla ukochanej potworzycy zaś
dziergnęłam pasujące doń sukieńczyny, jak to ja...
Z tych ślicznych, włóczkowych włosków można układać fantastycznę fryzury, jak widzę! Jesteś niezwykle pomysłowa! Urocze są te dopasowane kolorystycznie ubranka! Bomba!
OdpowiedzUsuńPs. Ciągle zachwycam się stopkami MH, są takie fajnie wymodelowane...
dziękuję - ja też zachwycam się detalami u potworzyc,
Usuńa Oceana jeszcze pokaże inne sukienusie z fryzurkami :)
zabawa z włosami przednia :) i zgodzę się z Olą, że stopki i łapki mają rewelacyjne :) właśnie dla tych detali nabyłam moje 2 potworzyce :) podziwiam pomysłowość, ja na to bym nie wpadła, szydełkowe włosy kojarzyły mi się jedynie z szydełkowymi lalkami.Może wypróbuj czesankową włóczkę, albo długowłosy moherek? Efekt powinien być całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńooo, a jakie masz potworzyce? bo ja Oceanę jak widać oraz Lagunę (obie są prezentem)
Usuńa czesankowa włóczka brzmi mi kosmicznie wręcz - pewnie najpierw trzeba ją okiełznać
szczoteczką lub grzebieniem? moheru nie cierpię dotykać nawet - próbowałam nawet się
doń przekonać biorąc się za kamizelkę dla Mamy - chyba przestała czekać nań...
a moje obie też z prezentów Robecca Steam i Howleen, jeszcze w stanie nienaruszonym, ale zaczyna mi świtać myśl o repaincie dla obu, wtedy dopiero poczuję, że są takie moje-moje, jak ja to nazywam. No i może zacznę wtedy dłubać i pod nie. Z czesankową włóczką jeszcze nie pracowałam, dotykałam jedynie, to była już przygotowana do robienia. Wspomniałam o niej bo jest używana właśnie do robienia włosów lalkom i maskotkom i szczerze mówiąc efekt mi się podoba. A co nie tak z moherkiem? Ja go wręcz uwielbiam, ale fakt trzeba robić na grubszych drutach...i nie pruć, bo nie zawsze się da.
Usuńznam to uczucie "moje,moje" - bardzo je lubię :D
Usuńchyba już pojmuję istotę czesankowatości - prawdopodobnie moja trollinka Flora -
ma z niej swe różowe wicherki - ale moje eksperymenty z fryzurami bardziej są
żartem niźli szukaniem na serio substytutu owłosienia...
moher zaś trzeszczy mi w palcach i nie lubię go dotykać, a prucie zawsze idzie źle!
Oceana teraz wygląda, jak morski potwór z głębin. Piękna jest :-)
OdpowiedzUsuńdodajmy - potwornie piękny morski potwór z głębin <3<3<3
UsuńOceana jest dla mnie kwintesencją bajkowej lalki - cudna
od stóp wdzięcznie wygiętych po wrzosową łysą główkę
Śliczne te włóczkowe włoski ;) bardzo mi się podoba to połączenie fioletów
OdpowiedzUsuńdziękuję - do jej barwy cielesnej pasuje wiele kolorów, ale póki co -
Usuńidę bezpieczną koleiną odcieni lawendy, wrzosów i przejrzałych winogron...
a inne potworne ciuszki - lewa kolumna "morskie kuzynki" - zachęcam :D
Sliczna!!! Prawie jak meduza cala w fioletach :) Ja tez ja mam ale na razie nie mam czasu eksperymentowac ;) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję jak nie wiem co - a na meduzę przyjdzie czas -
Usuńwężowe włoski są, sukienka też, ale najpierw Oceana
zaprezentuje lawendowe pole przetkane jakąś łąką :D
Fajne te włosy :)
OdpowiedzUsuńmiło mi, Oceana też zadowolona - mamy obie ubaw po pachy (nieowłosione)
UsuńNiesamowita!!! A pomysł z włosami - REWELACJA!!! Świetnie w nich wygląda, niczym meduza ;) A jakie plastyczne są. Kreacje też bardzo fajne - jesteś mistrzynią miniaturowych sukienek :)
OdpowiedzUsuńAaaa, miałam już kiedyś o tym wspomnieć... świetny kociak na zdjęciu profilowym!!! Moja córa ma podobnego :)
dziękuję po trzykroć - a kociak ma w domku baaardzo odpowiedzialne zadanie -
Usuńpilnuje naszego łoża małżeńskiego - a fotkę wraz z tłem popełniła ma córa
ku jak widzę nie tylko mojej radości...
Oooo!!! to kociak ma bardzo odpowiedzialne zadanie ;) A córa zdolna!!
UsuńDobrze karmisz te węże, bo stają się coraz dłuższe ;-) Widziałam wcześniejsze sesje Oceany i najbardziej podobała mi się fryzura upięta w stożek, a'la grecka bogini.
OdpowiedzUsuńte fryzury TEŻ się pojawią gwoli powakacyjnych wspominek :)
Usuńwięc Ty sobie np. ją przypomnisz - inni zobaczą pierwszy raz...
pozdrawiam fioletowo ;D
Gorgona ! :) Robiłam swoim łysolcom peruki włóczkowe ale Twoje są ładniejsze :):)
OdpowiedzUsuńoj tam, zaraz ładniejsze - pochwal się swoimi dokonaniami i już !!!
Usuń... dobrze , pokażę te szopy wełniane ... :)
OdpowiedzUsuńooo, lubię szopy - a wełniane w szczególności
UsuńO, coś się dziewczyna poplątała przy nakładaniu peruki ;-) Ma warkoczyki? Ja też sobie zaplotłam, na jedynym pasmie włosów, które nie poległo pod nożyczkami pani fryzjerki. Jak przyjdą chłody, to chyba i mnie będziesz musiała wydziergać jakąś peruczkę ;-))
OdpowiedzUsuńto nie warkoczyki - to dłuuugie pętelki do rusałkowego kucyka ;)
Usuńale nieco się przeraziłam wizją Ciebie z króciutkimi włosami
takaś drobniutka - i tylko maleńki warkoczyk ma Cię ozdabiać?
swego czasu nosiłam jeżyk (krecik?) co oczywiście było bardzo
wygodne, byle chustka czy czapelinda na głowie i spokój był...
Włosy szybko mi rosną - do zimy zdążą ;-)
OdpowiedzUsuń