są lalki, które na żywo mocniej poruszają niźli na najlepszych
fotkach - tak było w przypadku różowowłosej - może i dziwnie,
może i śmiesznie choć wg mej latorośli nawet ciut strasznie
wygląda - mnie natomiast zachwyciła swą nienachalną urodą -
nie mogłam Jej po prostu pstryknąć raz czy dwa dla zasady -
Ona ewidentnie musiała mieć pełnoprawną sesję i już!!!
i gdy tak sobie hasała po Arkadii - usłyszała tętent kopyt...
...najpierw musiała oswoić się z barwnym stadkiem...
gdy się okazało, iż nieparzystokopytna ekipa Kici-Koci
nie gryzie i nie drapie - sesja przybrała rumieńców ;D
nieoczekiwanie chętnych do fotek z konikami
było więcej - tych nieletnich Kidy i Zbieraczki,
dziewczęta jednak dały odpocząć starszym
poniaczkom, miętosząc jeno seledynka ;D
(jak widać, nie każdemu służy bezpośredni kontakt z koniem)
okazało się, że małolatów było sporo - choć
nie wszystkie załapały się na rozbrykaną sesję...
my scenki Kidy przykuły mą uwagę -
podobnie jak delikatna syrenka,
oraz panienki retro - zwłaszcza ciekawa bojowa sukienka...
ha, ponoć wszystko, co dobre, kiedyś się kończy -
niechaj zatem tęczowe rumaki zamkną ten post...
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY PRZYBYLI ;D
a w lipcu proponuję spotkanie pod hasłem
"BRATZ & MOXIE" w Arkadii od 14ej ♥
terminy to dwie ostatnie soboty m-ca do wyboru -
zatem piszcie, kiedy Wy możecie - jakby co -
ew. mogą być znowu 2 week-endy pod rząd ;D