sobota, 29 listopada 2014

w paprykowej kniei


papryki na warszawskim balkonie Brata zrobiły na mnie kolosalne wrażenie
Abigail zaś poczuła się wśród nich niczym w amazońskiej puszczy :)


 

  

 

 

 


niedziela, 16 listopada 2014

w rytmie flavas - B l o n d i - 2



dla ciekawych dalszych losów grupy zwanej dziećmi ulicy przybliżam postać tajemniczej Blondi - często ukazującej swe wielorakie oblicza - widział Ją New York, Paris, London, Tokyo... ha - ponoć na Madagaskarze lokalne gazety zdążyły zrobić Jej fotki, nim wskoczyła do helikoptera... 

czemu tak uparcie broni swej prywatności - do tego stopnia, iż w hotelach podaje za każdym razem inne nazwisko? być może nigdy się tego nie dowiemy, wiadomo tylko, iż szerszemu ogółowi dała się poznać jako całkiem obiecująca modelka o nieprzeciętnej choć nienachalnej urodzie ... 

podpisywała kontrakty ze znanymi firmami odzieżowymi, pojawiała się na niejednej prestiżowej okładce - do czasu, gdy zwiedziona swobodą wyboru i swej jakże kruchej a pozornej pozycji w świecie mody - pozwoliła sobie może na zbyt odważną, mocno ubraną sesję... 


 

  

aby poukładać swe myśli i nabrać sił przed kolejnymi wyzwaniami - udała się na wakacje na Półwysep Emiratu, z których wróciła odmieniona na zawsze... 

i tym razem niewiele wiadomo, co zaszło, jednak lekarze, którzy Ją badali zgodnie twierdzą, iż takich obrażeń dotąd nie widzieli - plotki wspominają o odrzuconym adoratorze, niektórzy jednak przypominają, iż do podobnych zdarzeń już dochodziło, aczkolwiek wg lokalnej prasy to gusła, gdyż dotąd nie schwytano rzekomej bestii... 

 

cokolwiek lub ktokolwiek za tym stoi - jedno jest pewne - od powrotu z feralnych wakacji Blondi nigdzie nie rusza się bez swej czarnej torebki, na której wyraźnie widać ślady - szponów? kłów? - torebka niczym talizman zdaje się Jej  przypominać, iż tym razem wygrała walkę o życie... 

 

dzięki garstce prawdziwych przyjaciół odnalazła spokój wewnętrzny - podjęła studia na kierunku materiałoznastwo i projektoznastwo, które ukończyła z wyróżnieniem - dziś to Ona tworzy stroje i wybiera modelki prezentujące kreacje Jej pomysłu...

może nie tylko realizować się w pełni - ale i pomagać innym - choćby przez udział w kampanii - jak w ostatnio uznanej za dość kontrowersyjną, mającą na celu ratowanie Gigantusum Oktanusum w ich naturalnym środowisku... 

 

 

dzisiaj trudno byłoby się z Nią umówić na wywiad - po części dlatego, iż nadal jest skrytą choć życzliwą i pogodną osobą - jednak to nawał zajęć i napięty kalendarz po prostu nie pozwala na to...

widząc ją nieraz w parku podczas relaksujących zajęć nikt by się nie domyślił ile musiała przejść ta skromna dziewczyna o melancholijnym spojrzeniu...

    

powodzenia, Blondi <3


sobota, 15 listopada 2014

a paskudki szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją...


podczas spotkania z Kasieńką Zbieraczką - rzuciły się sobie w ramiona słodkie 
bliźniacze śliczne paskudki - jakże były rozbrykane i przeszczęśliwe z misiem  

Anastazja w rozpuszczonych jak żywioły włoskach z Dziwaczkowa 
Marlenka w gumce barwy przedburzowego nieba z Szydełeczkowa 

 

komplecik poczyniony z myślą o przyjaciółce Anastazji, która choć jeszcze się 
nie ujawniła, z pewnością gdzieś we wszechświecie opłakuje swój samotny los...

 

 

 

 

 

siedziska tudzież leżanki zostały okupione krwią mego jakże osobistego ślubnego - podczas niebezpiecznego odcinania dzyndzelka z zakrętki od keczupu...

 

jak widać - zwykłe płatki kosmetyczne mogą mieć szeroookie zastosowanie...

piątek, 14 listopada 2014

w rytmie flavas - B l o n d i


chyba nie muszę pisać, jak mnie zachwyciła cudza Blondi... 

 

 

 

 

 

 

 

taaa, Kasieńka Zbieraczka będzie szczęśliwa z Blondi... 


czwartek, 13 listopada 2014

kim jest ta dziewczyna?


Uleńka ma koleżankę - przemiłą TOSIĘ - jeśli macie ochotę - 
odwiedźcie Girls & Dreams - myślę, że warto poznać tę postać

 

 

 

to Janet Lennon z serii Sweet Dreams :) 

wtorek, 11 listopada 2014

w rytmie flavas


odkąd ujrzałam u Kidy flavaski - wiedziałam, że choć jedna przedstawicielka 
tej grupy powinna pocieszyć moje skołatane serducho (pika do wielu lal, 
ale rozsądek temperuje me pragnienia - a raczej wiatr gwiżdżący w portfelu) 

skoro Ewa z blogu Porcelanowelale nie pałała zbytnio ku swoim flavaskom 
gorącym uczuciem - mnie i Kasi Zbieraczce udało się to, o czym od dawna 
już marzyłyśmy - a wczoraj o 20ej miły Pan zawitał w nasze skromne progi 
i upewniwszy się, iż mój ślubny dobrze się czuje - wręczył paczuszkę 
(ciekawe, jakie dostał wytyczne od Szefa na wypadek, gdyby odbiorca 
uraczył Go litanią swych dolegliwości czy niedomagań...) 

Blondi zdążyła się już zintegrować u Ewy z Czarnulką - teraz przyszła pora 
na miły wieczór z moją śniadą Agnes - dziewczęta w mig znalazły wspólny 
język, co nie dziwi - wszak zostały stworzone jako zgrana ekipa... 

Blondi jest w ciuszkach autorstwa Ewy i torebką chyba od MH albo EAH 
- zaś niebieskooka Agnes i zielonooka Emma mają sukienusie ode mnie