dla ciekawych dalszych losów grupy zwanej dziećmi ulicy przybliżam postać tajemniczej Blondi - często ukazującej swe wielorakie oblicza - widział Ją New York, Paris, London, Tokyo... ha - ponoć na Madagaskarze lokalne gazety zdążyły zrobić Jej fotki, nim wskoczyła do helikoptera...
czemu tak uparcie broni swej prywatności - do tego stopnia, iż w hotelach podaje za każdym razem inne nazwisko? być może nigdy się tego nie dowiemy, wiadomo tylko, iż szerszemu ogółowi dała się poznać jako całkiem obiecująca modelka o nieprzeciętnej choć nienachalnej urodzie ...
podpisywała kontrakty ze znanymi firmami odzieżowymi, pojawiała się na niejednej prestiżowej okładce - do czasu, gdy zwiedziona swobodą wyboru i swej jakże kruchej a pozornej pozycji w świecie mody - pozwoliła sobie może na zbyt odważną, mocno ubraną sesję...
aby poukładać swe myśli i nabrać sił przed kolejnymi wyzwaniami - udała się na wakacje na Półwysep Emiratu, z których wróciła odmieniona na zawsze...
i tym razem niewiele wiadomo, co zaszło, jednak lekarze, którzy Ją badali zgodnie twierdzą, iż takich obrażeń dotąd nie widzieli - plotki wspominają o odrzuconym adoratorze, niektórzy jednak przypominają, iż do podobnych zdarzeń już dochodziło, aczkolwiek wg lokalnej prasy to gusła, gdyż dotąd nie schwytano rzekomej bestii...
cokolwiek lub ktokolwiek za tym stoi - jedno jest pewne - od powrotu z feralnych wakacji Blondi nigdzie nie rusza się bez swej czarnej torebki, na której wyraźnie widać ślady - szponów? kłów? - torebka niczym talizman zdaje się Jej przypominać, iż tym razem wygrała walkę o życie...
dzięki garstce prawdziwych przyjaciół odnalazła spokój wewnętrzny - podjęła studia na kierunku materiałoznastwo i projektoznastwo, które ukończyła z wyróżnieniem - dziś to Ona tworzy stroje i wybiera modelki prezentujące kreacje Jej pomysłu...
może nie tylko realizować się w pełni - ale i pomagać innym - choćby przez udział w kampanii - jak w ostatnio uznanej za dość kontrowersyjną, mającą na celu ratowanie Gigantusum Oktanusum w ich naturalnym środowisku...
dzisiaj trudno byłoby się z Nią umówić na wywiad - po części dlatego, iż nadal jest skrytą choć życzliwą i pogodną osobą - jednak to nawał zajęć i napięty kalendarz po prostu nie pozwala na to...
widząc ją nieraz w parku podczas relaksujących zajęć nikt by się nie domyślił ile musiała przejść ta skromna dziewczyna o melancholijnym spojrzeniu...
powodzenia, Blondi <3
Nie domyślałam się nawet, że dziewczyna tyle przeszła! Jej lalkowe życie nie zawsze było usłane różami ale widać, że się nie poddaje, ma wizję przyszłości i potrafi iść z podniesioną głową! Ma takie bogate wnętrze i nie jest nieczuła na krzywdę innych!
OdpowiedzUsuńZdjęcia idealnie wkomponowane w post :-)
Pozdrawiam serdecznie!
taaa, Blondi nie lubi o sobie opowiadać...
Usuńpozdrawiam cieplutko :)
Śliczna sesja :) ale pająków to nie lubię.. strasznie się ich boję :D
OdpowiedzUsuńpająki bywają arcyciekawe - ale jednak wolę oglądać je
Usuńw albumach, terrariach albo muzealnych gablotach :D
Biedulka po przejsciach ale za to z bogata osobowoscia!! ;) Swliczna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnic dodać, nic ująć - pozdrawiam i ja <3
UsuńZa to znalazła nowy dom. Flavaski coraz bardziej mi sie podobają:)
OdpowiedzUsuńmnie również :)
UsuńDla mnie to najładniejsza ze wszystkich Flavasiastych! Superowa jest!
OdpowiedzUsuńha, dla mnie Nr 1 jest zielonooka murzyneczka
Usuńnosząca u mnie imię Emma - niebawem więcej
i Jej fotek - oraz historii rodem z tabloidów :)
Piękne zdjęcia :) Urocza gimnastyka :) Na torebce to raczej pazury... Oj to biedaczka musiała się nieźle przestraszyć...
OdpowiedzUsuńpazury powiadasz - to chyba rzeczywiście jakaś
Usuńmiejscowa bestia Ją dorwała - strach się bać...
Zuch dziewczyna , po takich przejściach uśmiech cały czas ma na twarzy :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie pajęczaków się nie boi :):)
ja też się nie boję - dopóki nie chodzą po mnie
Usuńalbo bezceremonialnie włażą do mej torby :)
Brr... Z pająkami, pewnie jeszcze jadowitymi, to musiała być odważna sesja :)
OdpowiedzUsuńtaka też jest tajemnicza Blondi - odważna
Usuńi nietuzinkowa - choć pozornie zwyczajna...