podczas spotkania z Kasieńką Zbieraczką - rzuciły się sobie w ramiona słodkie
bliźniacze śliczne paskudki - jakże były rozbrykane i przeszczęśliwe z misiem
bliźniacze śliczne paskudki - jakże były rozbrykane i przeszczęśliwe z misiem
Anastazja w rozpuszczonych jak żywioły włoskach z Dziwaczkowa
Marlenka w gumce barwy przedburzowego nieba z Szydełeczkowa
komplecik poczyniony z myślą o przyjaciółce Anastazji, która choć jeszcze się
nie ujawniła, z pewnością gdzieś we wszechświecie opłakuje swój samotny los...
nie ujawniła, z pewnością gdzieś we wszechświecie opłakuje swój samotny los...
siedziska tudzież leżanki zostały okupione krwią mego jakże osobistego ślubnego - podczas niebezpiecznego odcinania dzyndzelka z zakrętki od keczupu...
jak widać - zwykłe płatki kosmetyczne mogą mieć szeroookie zastosowanie...
Slicznotki!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam :)
UsuńSiedzonka bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńA jak się miewa Vanilia (ostatnio się na blogu nie prezentowała) z Sonią i kolekcją niepokazanych światu sukieneczek? ;)
Pozdrawiam
psinki grzecznie czekają na swoją kolej - tak samo jak i sukienusie...
Usuńdam znać, jak już przyjdzie pora na te urocze modelki pora - bye!
Chciałam zapytać czy wpłaciłaś pieniążki tak jak się umówiłyśmy, bo na pocztę nie przyszła mi żadna wiadomość od Ciebie.
UsuńPozdrawiam
buuu - nie udało mi się w tę sobotę - a w niedzielę banki i punkty wpłaty
Usuńniestety nieczynne - więc proszę o wyrozumiałość do jutra, Eryś...
Paskudki są super i maja cudne butki :)
OdpowiedzUsuńa Ty nie widziałaś mojej Meygeny ! ;)
widziałaś, widziałaś - tylko tych płomieni się bałaś...
UsuńSłodziaczki! A mebelki - bardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńoj, słodziaczki...
UsuńŚliczne paskudki, a te tyci butki po prostu wymiatają!!!
OdpowiedzUsuńNo i nie mogę się napatrzeć na te mebelki!!! Świetny pomysł :)
dziękuję - zupełnie nieoczekiwanie dla mnie zauroczyłam
Usuńsię tymi wielkogłowymi, choć był czas, że nie mogłam na
nie nawet zerkać...
a mebelki - no cóż - sugeruję się kreatywną odwagą innych
i sama zaczynam zauważać potencjał banalnych przedmiotów :)