Milena przyglądała się chuście, którą dziergałam
chyba jednak ona stanowczo lepiej w niej wygląda
niż ja - co zresztą udowodniła właśnie tą sesyjką...
od damy barocco-rococco po indyjską księżniczkę...
ale że ma chusta dla Mileny jak ocean - będę musiała nosić ją jednak ja - ha!
Piekna i husta i modelka :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję - to moje dwa umiłowania - lalkowe rudaski i wszelakie dziergałki - a chusty są na pierwszym miejscu przed torebeczkami, sweterkami etc. ;D Pozdrawiam i ja ;)
UsuńMasz niesamowity talent w 'dziergałkach' :D
OdpowiedzUsuńświetna sesja z cudnym rudzielcem ;0
Pozdrawiam serdecznie :)
ojej, bardzo mi miło - a rudzielec zachwycony "komplimentami", choć po prawdzie to ona na nie liczy (może wręcz nimi się karmi?)
Usuńślę i ja pozdrowienia ;)
Cieszę, że wreszcie wiem o Twoim blogu. Bardzo lubię odwiedzać kreatywnych ludzi, podglądać, naśladować... dlatego z przyjemnością będę Cię odwiedzała. Podobają mi się również Twoje modelki. Może nie są to lalki z kręgu moich zainteresowań, ale mają urocze buzie i w każdej jest coś osobliwego, co nadaje im wyjątkowego charakteru.
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że podobają nam się inne niunie - nie będziemy sobie ich wydzierać z rąk wśród straszliwych mąk!
Usuńmoje sympatie wciąż ewoluują - nie wiem, co będzie za m-c, za rok - serce nie sługa?
ale jedno wiem na 100% - cieszę się widząc tyle pozytywnie zakręconych ludzi z pasją - choćby ich konikiem były plastiki, żywice czy gumowate twory zwane lalami ;)
cieszę się z odwiedzin i bądźmy zatem w blogowym kontakcie...
Piękna chusta!!! Ciekawa sesja :) Będę zaglądać do Ciebie częściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ooo, jak mi miło! zapraszam o każdej porze dnia i nocy! pozdrawiam i ja!
Usuń