wtorek, 13 stycznia 2015

ocalić pogłowie!


ha - dostałam ciekawą paczuszkę od Gosi z blogu mojalalkowamoda - 
moc bucików, kilka materiałów do szaleństwa niekoniecznie z igłą i 
nitką - ale i dwa pogłowia - zasadniczo miały być na tzw. artystyczne 
zmarnowanie - ale kiedy ujrzałam tę lawendową piłeczkę z noskiem jak 
u mej ulubionej Oceany - ręka nawet mi nie zadrżała, gdy 
dokonywałam przymiarki ciałka - póki co - tak musi pozostać... 

 

 

 

 

 

 

 

 

jeśli będę miała pomysł i na drugie - różowe - pogłowie - pokażę na 100 % 

 

 

Gosieńko - baaardzo Ci dziękuję za tak niespodziewany prezent ♥

edit :


panienka we włóczkowej fryzurze - pierwsza od prawej 
w środkowym rzędzie - stoi nas lagunką, która już 
wyjechała z Szydełeczkowa - oj, chętnie zaprosiłabym 
więcej takich lal, by uskutecznić Odlotowe Zjawiska :) 



33 komentarze:

  1. ... to pogłowie prezentuje się nader interesująco :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję w imieniu pogłowia - właśnie zastanawiam się nad nazewnictwem tegoż :)

      Usuń
    2. .... może coś mi wpadnie do głowy,chociaż łatwiej jest , jak można Bezimienną wymiętosić :)

      Usuń
    3. i ją wezmę na spotkanko też :)

      Usuń
  2. Zdecydowanie interesujace poglowie ;) Zobaczymy co z nich wymyslisz :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ocalona dzięki podobieństwu do ciut samotnej Oceany ;D

      Usuń
  3. Super są! Impresja na temat "Wodnego Świata" Costnera!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. w tym niby borsuczym futrze?
      ależ jak najbardziej tak!

      Usuń
  5. Uwielbiam Twoje przymiarki ubraniowo-futerkowe! Ciekawa wizja się kroi...
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi - a właśnie kroić się te włosia trochę obawiałam, stąd
      tylko jedno śmiałe cięcie a potem cała brawura uleciała...

      Usuń
    2. zapomniałam napisać, że to włosie kroi sie po lewej stronie nożem do tapet- ponoć są nawet takie noże tapeciaki dla kobiet- e, no różowe, sama osobiście doświadczyłam, że pan w sklepie chciał mi taki różowy nóż sprzedać a ja orzekłam, że żółty woel- był zdziwiony... hihi

      Usuń
    3. ha - coś czułam, że mącę - bo jednakowoż cięłam nieprawidłowo -
      przede mną jeszcze kilka futer, więc pewnikiem wypracuję swoją
      jedynie słuszną metodę i dorobię się osobistego tapeciaka :)

      Usuń
  6. Mnie też się skojarzyło z Cruellą. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ śliczne to futerko:) Najbardziej podoba mi się w roli czapy (wiga?) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa, futerko powala - a w roli czapy - czyni Ją
      niekwestionowaną władczynię salonów...

      Usuń
  8. Och, gdyby gdzieś był sklep z częściami do monsterek... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ba - gdyby był - nie musiałabym demontować mojej tajemniczej MH -
      a wczoraj przybyła czarnowłosa Frankie niestety z rozwałkowaną szyją -
      więc w sumie teraz to bym potrzebowała 3 akuratnych MH ciałek w trybie
      natychmiastowym... i co? i nic - żal i rozpacz bezdenna...

      Usuń
    2. ... można kupić na allego MH w dowolnych częściach (sama widziałam) a tak nawiasem mówiąc to banda, kupić lalkę potem ją rozczłonkować i sprzedać, nieźle!

      Usuń
  9. Najbardziej spodobała mi się interpretacja z ćwiekowanym paskiem jako nakryciem głowy. Masz niebywałą intuicję, potrafisz niepozornej lalce nadać charakteru i wydobyć jej indywidualne piękno :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi to czytać, Gabi - lubię trochę się podroczyć
      strukturą, fakturą ale i konwencją - a MH świetnie się
      nadają do nietypowych rozwiązań i eksperymentów...

      Usuń
  10. Fajnie, że Ci się na coś to przydało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu - baaardzo mi się przyda i to jeszcze nie raz! DZIĘKI ♥

      Usuń
  11. Świetna ta niby ćwiekowa czapka na głowie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki - lubię takie niby ćwiekowe elementy,
      więc i moje niunie musiały troszkę je polubić...

      Usuń
  12. A cóż to za futerkowo- pierzasta kreacja? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, to tylko niepozorny włochaty prostokącik -
      ale jak zobaczysz w week-end - jeszcze nie
      jedna lalunia czuję się w nim świetnie...

      Usuń
  13. Ślicznie jej z tym futerkiem na głowie! W tych barwach przypomina mi trochę córkę Frankensteina :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, może i coś w tym jest... a samych Frań mam
      skromną trójeczkę, której należy się oddzielna
      sesyjka - każda inna, choć widać, że to "kuzynki" :)

      Usuń
  14. Jak ślicznie wygląda z tym futerkiem na głowie :) Jestem bardzo ciekawa pomysłów na drugie pogłowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety - nadal nie mam ciałka dla różowatej - ciężko bez
      tułowia i kończyn znośnie zaprezentować jakąś kreację :)

      Usuń