sobota, 24 listopada 2018

ludzie ludziom


czasem zdobywam się na ludzki gest - 
coś własnego, coś cudzego aleć 
jednak - pożytecznego? 



ta zagadka ma niejedną odpowiedź - 
dzisiaj będzie tylko o dziergadełkach! 



koleżanki z pracy zamówiły u mnie kamizelki - 
lekkie, miękkie i grzejne - nie byłabym sobą, 
gdybym tylko na kamizelkach poprzestała - 
jak się okazuje ciepła potrzebuje nie tylko 
żywa Istotka ale i Jej telefon :)))  



ciemniejszy kpl. dla Renatki  
jaśniejszy dla mej Mamy




ciemniejszy kpl. dla Izuni  
jaśniejszy - dla mnie :) 



zoom na detale :) 


kawałek Izy podczas mierzenia... ;P 



ha! nakupowałam mnóstwo barw 
szalałam tradycyjnie i szydełkiem 





 narzutki (poncho?) - rozdałam 
już wszystkie i nie mam fotki 
z Człowiekiem w/w 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

to było to COŚ WŁASNEGO - 
moje pomysły i włóczki - 
a już niebawem pokażę coś, 
na co dostałam kłębuszki! 

a Wy - jak ocieplacie  relacje 
z Innymi swego gatunku?

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

do następnego lalkowego! 

12 komentarzy:

  1. Takie dzierganki to super sprawa. Nie tylko ocieplą i uszczęśliwią ludzi ale jeszcze mogą obudzić wspomnienia. Mnie się przypomniało jak moja świętej pamięci babcia dziergała dla mnie na drutach i szydełku kamizelki, czapki, sweterki i szaliki. Żałuję, że sama nie odziedziczyłam po niej talentu i do wszelkiego dziergania mam dwie lewe ręce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! A ja mam jeszcze skarpetki wydziergane przez moją babcię...
    Twoje dziergane cudeńka aż proszą się o przymierzanie. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. macie wspaniałe wspomnienia -
      ja bez Babć i Dziadków sama
      występuję w roli dziergającej
      na bujanym fotelu ;P

      Usuń
  3. Śliczne kompleciki. Ocieplacz na telefon to bardzo fajna sprawa, nie będzie się tak szybko rozładowywał. Krzesełko cudne, szkoda, że przemalowane. Ja zamierzałam swoje przemalować na biało, ale zrezygnowałam i zostało oryginalnie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ubranka na telefony robię od kilku lat -
      ale dotąd posiłkuję się osieroconymi
      rękawiczkami jednopalczastymi - po cóż
      wyrzucać, skoro aparat chętnie znajdzie
      schronienie w cieplutkiej norce :)

      krzesełko nie moje tylko z Archiwum, gdzie
      pracuję - jednak gdyby było moje - tobym
      zostawiła czerń (lubię czarne elementy w
      domu - najlepiej metalowe, żelaziwne)

      Usuń
  4. Jakież to wszystko mięciutkie, puchaciutkie i ładne... Wyobrażam sobie, ile to radości dla obdarowanych osób.
    A co do ocieplania relacji z "człowiekami" - to chyba nie leży w mojej naturze. Aczkolwiek, szanuję ludzi, którzy potrafią na jakiekolwiek ocieplanie relacji się zdobyć. Jo nie umi xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że spodobały Ci się te rękodzieła :)

      co do relacji z człowiekowatymi - stwierdzam
      iż z biegiem czasu niestety coraz trudniej mi
      zabiegać i kochać bliźnich, zważywszy iż wielu
      z nich nie chce się zabliźnić - aleć nie ustaję
      w próbach - przynajmniej w kilku przypadkach ;P

      Usuń
  5. Ręczne dziergadełka to wspaniała sprawa. Mam np. sweter zrobiony przez Babcię i noszę go zawsze z wielkim sentymentem.

    Pięknie Ci wyszły Twoje wszystkie dzieła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięknie dziękuję, Kamelio
      i pozdrawiam cieplutko!!!

      Usuń