od 7ej rano szukałyśmy niezaprzeczalnych oznak Wiosny -
zabrałam swoje 4Kiry i 2chłopaków - ale i tak to Przyroda
zagrała główne skrzypce w dzisiejszym wypadzie - choć
jakby ciut zawstydzona skandalicznie niską temperaturą
najodważniejsza okazała się Kira na ciałku PLUS
tutaj z niesamowicie różowymi szyszuniami :DDD
i nie fotnęłam ani krzaczka forsycji -
a tyle się ich żółciło wołając ku sobie...
wilgotnego wiatru nie bał się i ten Men, który nawet próbował
zaliczyć wspinaczkę na tej parkowej szkółce - ale jednak wiatr
miał nad śmiałkiem miażdżącą przewagę - dosłownie :)))
chudsze Kiry wyskoczyły z torby i jeszcze szybciej wróciły doń!
nie chcą się przeziębić przed przeprowadzką do Dziwaczkowa :)
rankiem w parku natykałyśmy się na biegaczy ale i na psiarzy -
tutaj - urocza trójeczka - każda psina wielkości małego tygrysa -
mnóstwo włochatego szczęścia łasego na pieszczoty i pochwały!
i oczywiście - moja ogoniasta Elunia ♥
(co zaś porabiała para, której nawet nosa nie chciało się wyściubić
w parku - nie wiem, i może lepiej, bym nie wiedziała - ale nadal torby
nie chcą opuścić - więc pewnie jeszcze dotąd się rozgrzewają sobą -
tak czy siak - pokażę parkę inną razą - Kira na artykułowanym
ciałku spodobała się nie tylko mnie, ale i mej koleżance)
nie chcą się przeziębić przed przeprowadzką do Dziwaczkowa :)
tutaj - urocza trójeczka - każda psina wielkości małego tygrysa -
mnóstwo włochatego szczęścia łasego na pieszczoty i pochwały!
(co zaś porabiała para, której nawet nosa nie chciało się wyściubić
w parku - nie wiem, i może lepiej, bym nie wiedziała - ale nadal torby
nie chcą opuścić - więc pewnie jeszcze dotąd się rozgrzewają sobą -
tak czy siak - pokażę parkę inną razą - Kira na artykułowanym
ciałku spodobała się nie tylko mnie, ale i mej koleżance)
uroczy Królik ukrył się w torbie znajomej Lalkary
ale w parku na Kole poczuł się nad wyraz swobodnie
...w ślad za tropem króliczego ogonka
wyskoczyła z torby niewielka niunia :)
...potem druga...
a tę żywiczkę, której nie straszna była wilgoć i brak słońca -
możecie podejrzeć na blogu : http://myresindollss.blogspot.com/
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Wiosna może i już jest, ale mnie straszliwie zmroziło
już korzonki niczym w środku jesiennej wichury :/
już korzonki niczym w środku jesiennej wichury :/
zgrabiałymi i sinymi palcami piszę Wam ten post
i rozgrzewam nie tylko ducha cieplutką kawusią...
i rozgrzewam nie tylko ducha cieplutką kawusią...
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
do następnego lalkowego!!!
Piękne miejsce na wiosenny spacer. Wszystkie lale ( i nie tylko) cudnej urody. Piszę nie tylko, bo króliczek też słodki, jak i napotkane psiaki.
OdpowiedzUsuńSzyszeczki to kwiaty żeńskie modrzewia. Pozdrowionka.
królik wiedział, kiedy przykicać :)))
Usuńcudne te żeńskie kwiaty! pozdrowionka!
Wiadomo, co żeńskie to ładniejsze , hi, hi ;)
Usuńależ z Ciebie figlara wiosenną porą, o Sowo :)
UsuńOd wczesnego ranka takie lalkowe szaleństwa? Nie może być! :D Nie dałabym rady takiemu szaleństwu w weekend :D No, ale efekty szaleńczo ciekawe i ewidentnie wiosenne :-) Piękna roślinność :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńha! ja byłabym gotowa wyjść i o 5ej,
Usuńale miarkowałam się! serdeczności!
Urocze plenery. Strasznie mi się spodobała Kira na puszystym ciałku, ładnie jej!
OdpowiedzUsuńpucołowatej dobrze na ciałku PLUS :)
UsuńBardzo fajny spacer,ale o 7 rano?Toż to barbarzyńska godzina w niedzielę.park piękny,twoi towarzysze uroczy jak zwykle.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlalkowanie wymaga poświęceń :D
UsuńBardzo udana sesja :)))
OdpowiedzUsuńNo i masz Kiry!
Królik-zając wymiata :)))
a szyszki modrzewia przepięknie Ci wyszły :)))
dziękuję, Ewo!!!
UsuńRozumiem, że już moich nie chcesz?
UsuńEwo - nie wiem, czy chcę, bo Ich mi nie pokazałaś -
Usuńnie licząc maila z lutego, gdzie dostałam fotę K.
z twarzą zasłoniętą woalką a drugą - w oddali :)))
acha! kumam :)
UsuńNajpiękniejsza pora roku. Moja ulubiona ☺ Fajnie wyszła sesja o poranku.
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńPięknie wyszły Ci te zdjęcia, szczególnie te z drzewami :)
OdpowiedzUsuńKiry są cudne a Małpeczka przeurocza :)
Niedługo widzimy się na kolejnej porannej sesji. :D
drzewa przyćmiły mi lalki - wiadomo :)
Usuńczyli do kolejnego wypadu porannego!
Jak to różowe szyszki? Jak to? JAK TOOO?!?! :O
OdpowiedzUsuńnooo, fajne są, wieeem... ♥
UsuńCos pieknego <3 <3 <3 Kiry coraz bardziej lubie i cos mi sie wydaje ze tez juz ze 4 albo nawet 5 u mnie sie zadomowilo :)
OdpowiedzUsuńooo - to pokaż! Kir widziałam chyba już 10 wersji -
Usuńi podejrzewam, że to jeszcze nie wyczerpany temat :)))
(Uleńko, wypróbuj fuzję klawiszy: alt 3 - łącznie)
Kiedys pokaze :) U mnie nic sie nie dzieje jak przyciskam razem Alt 3 ???
Usuńszkoda - bo gdy przytrzymuję alt i jednocześnie
Usuńwciskam 3 (ale z panelu cyfrowego bocznego, nie
z góry nad literami - tylko z tej opcji, gdzie
są jednocześnie znaki insert, delete, numlk -
u mnie 3 jest jednocześnie klawiszem "pgdn")
dostaję maleńkie ale jednak wyraźne ♥
Piękna, wiosenna sesja :) Dobrze, że w końcu można się cieszyć piękną pogodą :)
OdpowiedzUsuńwiosenne podziękowania ślę!
Usuńoby tylko ociepliło się :)
Te psiaki to chyba bearded collie ??
OdpowiedzUsuńPiękny spacer choć bladym i zimnym świtem :):) ale wtedy łatwiej robić zdjęcia, bo osób postronnych mniej .Żeby tylko Cię znowu nie połamało !!! :(:( Oczekujemy Kir z wielkim ukontentowaniem z lekką nutką niecierpliwości :):)
psiaki to kudłate wulkany radości -
Usuńnie sposób było przejść obojętnie,
nie sposób nie pogłaskać, zagadać,
pofocić takich pieszczochów :)))
sesję okupiłam przymusowym kocykiem
do następnego dnia - ale obiecuję już
się lepiej ubierać i nie stać długo w
mokrej trawie w zacienionych parkach :)
zaś chudzinkowe Kiry roztrząsają jedną z
ważniejszych kwestii - podróżne kreacje!
Piękna sesja. Cudne zdjęcia. Natura to najzdolniejszy malarz. Tworzy takie zachwycające kolory. Te różowe szyszki. Aż niewiarygodne. Mieliście cudowny spacer pomimo chłodu. Niedzielne poranki są stworzone do takich spacerów bo większość ludzi jeszcze śpi, nie ma tylu ciekawskich. Spokój i cisza.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się spodobało
Usuńmoje podpatrywanie Pani Wiosny :)
szyszunie obezwładniły kruchością!
U nas też zimno jak nie wiem co! Przyroda gra pierwsze skrzypce i rzeczywiście przyćmiła lalki, podobnie jak w moim poście, lecz dostrzegłam urodę Kiry, lalka na drzewie, pieski, małpeczkę i panny z żywicy....
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Ineczko!
No i oczywiście królika koło nory!
UsuńOlu! zimne wietrzycho zmusiło mnie
Usuńdo owinięcia głowy chustami - ale
serce gorące, nie daję się aurze :)
Przyroda to fascynująca Pani - bez
względu na porę roku - a gdyby nawet
wystraszyły nas prognozy - nasze lale
nas rozbawią, wzruszą, pocieszą :)
pozdrawiam cieplutko ♥
Bardzo sympatyczna na okrągła buźka na pierwszych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńWidzę, że królik jest w swoim żywiole :D
Kolorowe panie na końcu posta fajnie prezentują się na tak naturalnym tle, ciekawie z nim kontrastują :)
okrągłe wzbudza we mnie sporo
Usuńsympatycznych myśli, bom sama
zaokrąglona - a akurat tę Kirę
mam już od dłuższego czasu i nie
miałam nijak pomysłu na pannicę :)
Wesołego jaja, Ineczko :-D nie widziałam do tej pory takiej szyszuni, śliczna :-D
OdpowiedzUsuńMarzenko! w parku na Kole tak się różowi :)
Usuńpozdrawiam Cię cieplutko całorocznie :DDD
Od razu poznałam Kirę, widzę że dobrze jej się u Ciebie wiedzie, na tak fantastyczne spacery ją zabierasz :) Ależ się już zazieleniło, szczególnie zdjęcia z króliczkiem wychodzącym z nory rewelacyjne wrażenie robią :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji Inko, pragnę życzyć radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych! :)
cieszę się, że namówiłaś swoją Kirę,
Usuńby zamieszkała ze mną - jestem Nią
wciąż zachwycona - zwłaszcza jako PLUS :)
nie świętuję - ale serdeczności ślę - cały rok!!!
Bardzo ładne zdjęcia, super te szyszeczki:)
OdpowiedzUsuńróżowości nie wychodzą z mody :)))
UsuńSama dobra Magia, otuliła Cię swym welonem... Ileż postaci, plenerów i interpretacji ;-) Ten modrzew, wiesz... Serce boli... Był bardzo podobny w moim poprzednim, prawdziwym życiu...
OdpowiedzUsuńKiduś - modrzew to zadziwiające drzewo -
Usuńtyle w nim sprzeczności - twardość z
wiotkością, zwyczajność z bajkowością ♥
Śmiech przez łzy... U mnie na osiedlu jest kilka modrzewi.. Większość drastycznie przyciętych przez Człowieka, a jeden skrzywiony piorunem... Żal mi tych okaleczonych drzew i czasem żal mi siebie, że muszę na nie patrzeć... Bo wiem, jak powinny faktycznie wyglądać.
OdpowiedzUsuń"Sekretne życie drzew"
Usuń"Duchowe życie zwierząt"
Peter Wohlleben
Zrobiłaś lalom ładne foty i w ogóle nie widać, że chłodno było. Króliczą norkę wyszukałaś cudną:) Magiczny klimat.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
dziękuję w imieniu lal, norki i klimatu :)
Usuń