sobota, 19 kwietnia 2014

Katherine

my scene to lale dotąd tylko ubierane przeze mnie
nadszedł czas by i u mnie zamieszkały - powolutku
rośnie mój lalkozbiór również z serii "scenkowej"

dziś lala od Kasi - więc nazwana jakżeby inaczej - Katheriną


tak wyglądała, gdy mnie przy ul.Modlińskiej spotkała



półtorej godziny później już w domku...





2 komentarze:

  1. Kocham Scenki :) , to bardzo fotogeniczne lalki - zarówno z makijażem, jak i bez makijażu :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się - to rasowe modelki - choć wydawałyby się takie typowe - paradoksalnie wciąż zaskakują i do sytuacji, klimatu, historii świetnie się dopasowują... dlatego i ja im uległam...
      dziękuję za odwiedziny... pozdrawiam!

      Usuń