środa, 2 marca 2016

gibka i zwinna


nie jestem fanką ciałka, na punkcie którego tyle osób wręcz 
oniemiało - no cóż - nie byłam jeszcze do dzisiaj, do spotkania 
jednej przedstawicielki i nadal - nie pałam żądzą posiadania 
którejkolwiek o tym ciele - ale muszę przyznać, iż doświadczenie 
nowej sylwetki było dla mnie nad wyraz ciekawe :) 


 


w Thibo w warszawskiej Arkadii - panienka Magdy wyginała 
swe ciało nad wyraz śmiało - trochę posiedziała na poduszkach, 
trochę pofikała za naszymi głowami - rozbawiając innych kawoszy 
ale i jakże opanowany personel maleńkiej kawiarenki :) 


 


 


 


 


 


 


 

mówta co chceta - mnie te widoczne 
stawy jednak nadal ogromnie rażą...

 


 

 


  


 


 


 


 


 


 


  


 


 


 


 


a oprócz tej ciemnoskórej panienki FIT - miałam sposobność 
dzisiaj pofocić i tonnerkową piękność, również należącą 
do Magdy - chętnych zapraszam na mój drugi blog :) 


 




piątek, 26 lutego 2016

moje musicalowe panienki


gdy kupiłam od Neytiri uroczą niunię zwaną Rizzo - 
jeszcze nie wiedziałam, kogo zaprosiłam pod swój 
dach - ale gdy 2-3 dni wstecz ujrzałam intrygującą 
pięknotkę zwaną Grease Cha Cha - coś mną tąpnęło - 

ha, wszak mam już jedną bohaterkę z musicalu, tak 
lubianego przez wielu - o istnieniu lalek wzorowanych 
na podstawie ekipy - nie miałam bladego pojęcia do 
momentu aukcji ze śniadą Cha Cha - 

i już wiem, że jeszcze do pełni szczęścia potrzebna 
mi nieco szalona a różowowłosa Frenchy - 
i będę mogła lata 60e uskuteczniać na całego :)))


 


niezły patent na podstawkę - winylowa płyta z imieniem 
bohaterki nie tylko fajnie się prezentuje, ale i stanowi 
odtwarzacz - przycisk napisu Grease wyzwala dźwięki!


 


 


body - niespodzianka pod spodniami :) 


 


 


 


ooo, jak się cieszę, że jest już ze mną - 
wyrazista, niebanalna, zachwycająca :D 


 

panienki skorzystały z firmowych ciuszków a Cha Cha 
zrealizowała swą fanaberię kobiecego entourage'u :)


 


tajemnicza i niejednoznaczna Rizzo 


 


 

... emocje w technikolorze... 


 


... a melancholijna Rita nawet nie próbuje 
udawać Sandy - jest sobą, lecz nie Ritą H. :) 


 


 


wulkaniczna Cha Cha !!! 


 


dziewczęta zaprezentowały kompleciki sweterek-torba, 
które lada moment pojadą do panienek Eli z Wrocławia, 
Eli, na której blog wciąż tak czekamy :DDD


 


TYŁ PUDEŁKA - uświadomił mi, co to znaczy srebrna edycja ;P


 


a na pustym już przodzie - certyfikat z tekturkowymi 
"plakatami" z podobizną roześmianej Cha Cha 


♥   ♥   ♥   ♥   ♥   ♥   ♥