Witajcie, dobre Duszyczki!
dziękuję za życzliwe życzenia związane z wymarzonym
lalkiem Jakiem Liv - moc Waszych bezinteresownych
serdeczności zaowocowała ni mniej ni więcej - lalkiem!
mój Ci On (nie)cały w swej livkowej urodzie - tempo realizacji
godne najwyższych nagród, medali, powinszowań :)))
dziękuję, Kasieńko!!!
prosto po pracy pobiegłam na Rondo Żaby po chłoptasia -
w komplecie otrzymałam Jaka wespół z bardziej ruchliwym
kenowatym - z Szydełeczkowa zaś wyfrunęły (wedle kolejności
alfabetycznej) : żółtowłosa Lagunka, Spectra, Wilczyca obficie
owarkoczykowana jeszcze przez poprzednią właścicielkę :)
jak widać - zabieg zmiany pogłowia tudzież ciał
odbył się sprawnie a skutecznie i chyba jednak
bezboleśnie - nie słyszałam żadnych lamentów ;P
jeszcze tego nie widać - ale mój Jakub Ashton jest wyższy
od swego jakże oryginalnego pobratymca - i choć nie fika
aż tak kończynami jak mój gość tj. Kuba od Natalii -
jestem przeszczęśliwa, że mam Go - i oczywiście nie mogę
jeszcze w to uwierzyć - pomimo, że jest ze mną od 3h!
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
a następnym razem Uroczy Panowie Dwaj
zademonstrują męską modę z Szydełeczkowa!
(fota z neta)
zaintrygował mnie livek z wmoldowanym fryzem -
jak się domyślacie - chętnie bym zagięła parol i na
Niego - może kiedyś, kto wie, przy odrobinie fartu -
o ile ta fotka nie jest żartobliwym fotomontażem...
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
do następnego testosteronowego!
Uff.... dotarłaś do domu i ze szczęścia nie pomyliłaś przystanków :):) Bardzo się cieszę , bawcie się dobrze . Monsterki już rozrabiają na Strasznym Parapecie :):)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuje !!! :)
dotarłam - ale z wrażenia w tramwaju aż prawie fiknęłam ze schodów -
Usuńkulturalny chłopak ustąpił miejsca moim rozemocjonowanym członkom :)
nad tym, bym jednak trafiła do domu - czuwał osobisty ślubny, rozumiejąc
mój stan oszołomienia (powtarzałam wciąż w słuchawkę "mam swego chłopa")
nim się na dobre rozłączył - upewnił wprzódy, że pamiętam adres ;P
.... chyba jednak powinnam była odwieźć Cię do domu :):):)
UsuńGratuluję zdobyczy. Mnie się udało zdobyć dla Metki następną Liv - Katie, właśnie z tego zestawu (3), tylko miała strój tej pierwszej , a włosy tej drugiej. :)
OdpowiedzUsuńja z tych szklanookich jestem zadurzona w moxie teenz wersja
Usuńbladolica z oczkami fiołkowymi a czarnymi lokami - taką, jak
ma Zbieraczka - panienki livki jednak nie są dla mnie - swą
bezboleśnie już jakiś czas wstecz oddałam do Dziwaczkowa :)
Woow !!!! akcja expresowa po prostu :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że u Nas rzeczy niemożliwe to od ręki a na cuda trzeba poczekać tak ze dwa dni :)
Piękny chłopak :) Gratuluję !!!!
dokładnie - jak piszesz ♥
UsuńTak wydaje mi się, że jest on oryginalny - zwróć uwagę, że one są te jakieś dziwne, inne, sztywniackie, a może to drugi Livek :)))
OdpowiedzUsuńoj - to by było fajnie, jakbyś znowu
Usuńmiała rację, o Ewo! nawet gdyby twarz
była ta sama - fryzurka w moim guście!
Super! gratuluję!:))))
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)))
Usuńbardzo sie cieszę, że tak szybko spełniło sie Twoje marzenie
OdpowiedzUsuńwciąż nie mogę uwierzyć :)))
UsuńSuper, że się udało 😉
OdpowiedzUsuńdzięki :D
UsuńDawno mówiłam, że marzenia się spełniają. Cieszę się Twoim szczęściem:):):)
OdpowiedzUsuńmiło to czytać!!!
UsuńAle zawiało testosteronem ! Aż miło popatrzeć choć na takich facetów, gdy nie ma się pod ręką w domu innego ;)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej ten blondynek ujął, ma w sobie coś niepokornego :)
ha! wciąż pamiętam Twego Jasnowłosego Księcia,
Usuńktóry towarzyszył cedkowej Barbarze Niechcic :)
Gratuluję takiego wysypu męskich ciach ..to znaczy ciał:)))
OdpowiedzUsuńdziękuję baaardzo :)))
UsuńGratuluję,ze się udało. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękuję i przesyłam serdeczności!
UsuńGratuluje <3 Ogromnie sie ciesze ze go zdobylas <3 U nas ich wogole nie ma a przekopalam gdzie sie dalo :/ Buziaki
OdpowiedzUsuńdziękuję ogromnie :)
UsuńAleż się cieszę, że go masz!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
dziękuję i ściskam wirtualnie!
UsuńGratuluję przystojnego lala:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
dziękuję - codziennie sobie Go
Usuńoglądam podczas dziergania Jemu
i Gościowi nowej garderoby :)
Ot i zwariowała kobiecina na punkcie nowego chłopiny.... :):):)
Usuńnic dodać nic ująć!
UsuńGratuluję nowego domownika i cieszę się Twoim szczęściem! Rozumiem, że możemy teraz liczyć na męską sesję zdjęciową :D
OdpowiedzUsuńjasne, że tak!
UsuńFajniutki chłoptaś:)
OdpowiedzUsuńoj, fajniutki... :)
UsuńCzesia :-) Ja tak trochę od czapy, ale pomyślałam sobie, że bezpośrednio do Ciebie napiszę o swojej mamie. Przyznam szczerze, że bardzo się cieszę, że następują takie dobre zmiany w relacjach między nami. Prawdę mówiąc miałam ogromny żal, bo przez to jej wychowywanie byłam samotnym, spragnionym akceptacji i zainteresowania człowiekiem, a przez to zakochałam się w kimś,kto był tylko trochę od niej lepszy i nie dał mi miłości, co w efekcie doprowadziło mnie rozpaczy. Jakimś cudem udało nam się jakąś nić porozumienia wypracować. Mówią, że samemu się tworzy świat w okół siebie, więc wychodzi na to, że odpuściłam mężowi i dlatego stać mnie na wybaczenie jej. Tak czy siak dziwne to jest. Wydaje mi się, że jakimś cudem jej też zaczęło zależeć na mnie. Sama jestem ciekawa, czy będę miała kiedyś normalne relacje z matką, ale fajnie, że zabrała mnie do teatru, że parę razy przyznała mi rację. No cóż ludzie się zmieniają, wiadomo, ciekawe, czy to moja zmiana tak na nią podziałała? Postawiłam się nie raz i wreszcie trzeba było uważać co się robi, co się mówi. A może po prostu starość to właśnie czas kiedy maskę się zdejmuje i przestaje się pozować? No nic, pożyjemy zobaczymy :-) Pozdrawiam serdecznie :-) ps w planie kolejny teatr, hehe, ona też nigdy ze mną nie chodziła (z innymi też nie), załatwiała tylko bilety i jej to w końcu przypomniałam, widocznie ją ruszyło. :-)
OdpowiedzUsuńpoprawianie relacji - a właściwie tworzenie zupełnie
Usuńinnych, nowych, dotąd przez Was nie przepracowanych,
nie wdrożonych w życie - to zupełnie nowe wyzwanie dla
niejednego związku - zwłaszcza związku Dziecko-Rodzic
mam do przepracowania teoretycznie 4osoby, jako dziecko
adoptowane - ale wolę może na 1ą góra dwie - więc zawsze
podziwiam obustronny wysiłek - choć czasem mi niestety na
myśl ciśnie się konkluzja, iż to nie zawsze jest prawdziwa
potrzeba wyjaśnienia czy poprawy - ile samolubny strach
przed samotnością którejś ze stron, co mimo wszystko nie
przekreśla samych starań - intencje są najprawdziwsze -
ale i tak pamiętamy to, co chcemy pamiętać - więc może
warto próbować, by potem nie żałować, kto wie...
stawiałam się wielokrotnie i pewnie jeszcze zdążę nie raz -
rzadko uważam "jak mówię" - a potem już za późno - ale może
to mój znak rozpoznawczy - gorąca głowa i serce - potem tylko
bezradność i niepewność - ale trudno - będzie co będzie, wszak
mówię jak jest, bez owijania w bawełnę - obrazić się może tylko
ktoś przewrażliwiony na swoim punkcie albo niedojrzały...
sama nie lękam się konfrontacji - bo od ponad 3dekad jestem do
tego przyzwyczajona bez znieczulenia, co może nawet mnie ciut
zahartowało na niejednokrotną krytykę...
tak czy siak - czerp radość i uspokojenie z nowej wersji Waszych
relacji - to opowieść, którą tworzycie razem i świadomie - tym
razem wiele zależy od Was, dorosłych a ciekawych "wspólnego cdn"
ściskam cieplutko i życzę mnóstwa zdrówka Tobie i Twej Rodzince ♥
Ho ho, i ja nic przeciwko takiemu bym nie miała, marzy mi się Livek i Moxianin Teenz dla szklanek mojo-córciowych ;)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to co to za inne ciałka mają te Livki na zdjęciach? To jakaś nowa linia?
no właśnie nic a nic nie wiem o tych
Usuńnowych ciałkach - ale chłopa nawet
najsztywniejszego bym przygarnęła :)))