koło ósmej do Oli napisałam,
koło 11ej Olę spotkałam :)
Colette Perk FR - własność Oli
wybłagałam, by zapakowała to cudeńko mieszczące się
w niewielkiej damskiej torebce - moje egzotyczne
marzenie śliczne - no cóż, może kiedyś będzie moja...
zasadniczo umawiałam się ze Zbieraczką - ale że już dawno
chciałam móc spotkać się i z Olą i z Kasią - wyszło jak wyszło -
czyli genialnie - lalkomaniaczki w mig odnalazły punkty styczne -
ja będę miała frajdę, gdy znowu się spotkamy : Ich lalkowe
gusta są tak odmienne od moich - więc będzie ciekawie :)))
jak widać - Colette wpadła w oko nie tylko mnie!
Andrew - lalkowe alterego mego ślubnego zadurzył się
bez litości w śniadej ślicznotce - oj, będę musiała dłuuugo
opatrywać 2 złamane serca - moje i plastikowego amanta...
oleńkowa Momoko ze swym obłędnym obuwiem -
blondynka próbuje przysposobić zielonooką :)
...słodkie, słodsze, Paula ♥
panienka z zamykanymi oczkami - to retrourok Zbieraczki -
a moja Paula od Mangusty w końcu zaistniała blogowo -
(no, nie mogłam nie zabrać swej przesłodkiej rudejToli)
moje koniczynki nie chciały wrócić do domu bez fotki z livką oraz
z orientalną pięknotką w cudnym kubraczku - panienki Kasi...
muszę się pochwalić - Koniczynka w okularach to prezent od
mego ślubnego - zaś ta w sukienusi - przybyła z Mangustowa ♥
mego ślubnego - zaś ta w sukienusi - przybyła z Mangustowa ♥
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
dzięki, Dziewczęta - do następnego lalkowego!
Piękna ta egzotycznolica dziewoja. Obłędne obuwie i mnie omamiło swym wyglądem - chciałabym takie buciki zarówno lalkowe, jak też osobiste, ludzkie... :-) To mój styl! ;-) Twoja rudzinka mała, jak wszystkie rudzinki - słodka, a w dodatku ( jako że nieletnia ) słodyczy w niej zwiększona ilość :-) Widzę, że kucykowe panienki tez miały okazję na sesję... Jak zwykle mam wątpliwości, którą z lalek mogłabym nazwać gwiazdą wieczoru (przedpołudnia)... Każda ma w sobie coś takiego... niepowtarzalnego, co sprawia, że świat bez niej wydaje się ubogi... Niemniej jednak chyba przoduje tutaj ciemnolica piękność - przy jej fotkach dłużej me serce bije... ;-)
OdpowiedzUsuńa w relacji Kasi to zupełnie inne proporcje -
Usuńale też i bardziej różnorodnie - tak się na
Colette nastawiałam, że jak Ją dorwałam... ;P
Potwierdzam. Buty genialne. Colette zachwyciła moje oczy i serce. Samo imię też intrygujące. Choć kojarzy mi się bardziej z bohaterką książki, którą czytałam w liceum z wypiekami na twarzy, to laleczce owszem, też pasuje. Zresztą cała gromadka jest bardzo interesująca. Zazdroszczę spotkania z drugą lalkomaniaczką. Pozdrawiam.
Usuńczytałyśmy chyba o tej samej
UsuńColette - też w liceum... :)
a ja wam zazdroszczę tego spotykania się lalkowego, trochę mi brakuje realnych znajomych ,zwłaszcza w moim wieku, z podobnym hoplem:)
OdpowiedzUsuńpodpytaj - może jednak w miejscowości bądź sąsiednich
Usuńsą lalkoluby - byście się mogli raz w m-cu skrzyknąć
w punkcie "środkowym" dla większości...
Teraz już wiem co działo się za "kurtyną" :):)
OdpowiedzUsuńByło urokliwie - nie mogło być przecież inaczej !!! Bardzo dziękuje - sezon chyba możemy uważać za otwarty !!!
choć to kameralne i na wariata spotkanko -
Usuńtak, sezon rozpoczęłyśmy z mega emocjami!
Retropanienka me gusta. Colette zjawiskowa i Momoko też. Oj zazdroszczę tego obmacywania. :)
OdpowiedzUsuńja ze wzruszenia co chwilę łzę roniłam!
UsuńIle różnorodnych piękności!!!!! Świetnie pamiętam to cudo Oli - również i moje marzenie. Szkoda, że nie dostąpiłam zaszczytu macania ;-S, ale cóż - c'est la vie... Pocieszam się sugestią, że pewnie i tak byłam zajęta w tych godzinach...
OdpowiedzUsuńMomoczka ma świetny strój :-)
Kiduś! jeszcze wieczorem nie byłam pewna,
Usuńczy w ogóle o 11ej się spotkamy - a Ola
miała tylko godzinkę dla nas - ja też -
więc ze Zbieraczką rozstałam się o 13ej,
bom biegła do dawno nie widzianej Duszyczki!
PS. Ty dziergałaś?
OdpowiedzUsuńszydełkowałam tylko ciuszki dla mini moxi,
Usuńuroczej Toli vel Pauli i kapelutek, który
sobie livka pożyczyła od minki do fotek :)
Ja też ostatnio uprawiam życie w biegu i czuję ciągły brak czasu do spółki z niedosytem ;-S
UsuńTaaaak, tamte tęczowości od razu zidentyfikowałam jako jednoznacznie Twoje ;-D
Same pieknosci :) Tez po cichu zazdraszczam tych spotkan lalkolubow ;)
OdpowiedzUsuńja również wielu spotkań zazdroszczę -
Usuńzwłaszcza tych "zagramanicznych" :DDD
Cudna ta FRka, nie dziwię Ci się, że tak chwyciła Cię za serce <3
OdpowiedzUsuńw fioletach wygląda zjawiskowo!
zauroczyłam się od pierwszych odwiedzin u Oli -
Usuńza każdym razem sprawdzam, czy nadal mieszka u
Niej w witrynce - na szczęście dla mnie - jest!
Ja chcę się spotkać :(
OdpowiedzUsuńColette jest śliczna :)
Ech... prędzej Giewont się obudzi niż ja dostanę od kogoś lalkę w prezencie :(( o mężu nie wspomnę...
domówimy się może jeszcze, co?!
Usuńnajlepiej w week-end - jakby co
odezwij się na mail, o żelkolubna!
Dziękuję Ci kochana za zaproszenie na to nasze mini spotkanko :) Było bardzo sympatycznie i cieszę się że Colette wzbudza w Tobie tyle uczucia :) Już dawno nie była tak adorowana przez nikogo :)
OdpowiedzUsuńOleńko! zawsze miło spotkać Ciebie
Usuńoraz Twoje niesamowite panienki :)
mój zachwyt Colette ma w abonamencie!
Heh, ja już nawet nie pamiętałam, że Paula kiedyś była u mnie. To dlatego, że "moje serce jest jak lotne piaski" ;)
OdpowiedzUsuńPaula też zapomniała :)))
Usuńotoczona mnóstwem radosnych
dzieciaczków - a miałam nie
zapraszać nieletnich, ech...
Nieziemsko szybkie spotkanko! Ale jakie udane, widzę to na zdjęciach! Bardzo lubię oglądać takie różne, różniste lalki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
lalkowy fast food :DDD
Usuńserdeczności ślę!!!
Lalek do wyboru do koloru :) Każda z nich jest inna ale wszystkie mają swój urok
OdpowiedzUsuńoj tak!
UsuńNie dziwne, że ta egzotyczna piękność serca łamie! Widziałabym ją w krwistej czerwieni :)
OdpowiedzUsuńmarzę o Niej i śnię od 3lat,
Usuńodkąd Ją ujrzałam - żadne
krwiste czerwienie mi nie
straszne - byleby udało się
w końcu zwabić tę ślicznotkę!