sobota, 28 listopada 2015

do kwiaciarni marsz!


moje panienki kaprysiły, kaprysiły, ale w końcu dały się 
ubrać i pofocić też - fashionistki jak malowane - i te nowe 
z tegoż roku i dawniejsza o moldzie Summer - moja cudna 
Suzanne z uroczym noskiem i wspaniałą fryzurą :D


 

panienki łączy sztywniackie w 100 % plastikowe 
rusztowanie, delikatny makijaż choć wyraziste 
pysiałki - oraz miłość do ciuszków :)))


 

motki najróżniejsze a bawełniane - dla zdrowia i urody! 


 

 


  

towarzystwo ciut się rozsypało...


 

wraz z tymi panienkami - na lalkowisko do Zurineczki 
koniecznie chciała się zabrać Grażka - moje lalkowe 
alter ego - nie po to jednak, by powalać swą urodą - 
a trzasnąć sobie kilka pamiątkowych foci z innym 
lalkowym alter ego - o petrolkowych oczętach ♥ 


 


 


i tedy się zaczęło - zaczęły się zgłaszać inne panienki... 


 


 


 


na szczęście dało się jakoś Je ogarnąć ;P 


 


 


jeśli teraz było z nimi tyle zamieszania - 
co będzie u Zurineczki w kawiaciarni?



35 komentarzy:

  1. Ojej ile wspaniałych egzemplarzy. Jest na czym zawiesić oko :) Bardzo podobają mi się zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko nie mów, że zabierasz je w taki ziąb - bez butów, a nie wspomnę o majtkach!
    Czarnowłosa o petrolkowych oczętach i błękitnej sukienusi zwróciła moją uwagę :)))
    Jak Ty je wszystkie ogarniesz u Zurineczki w pięknej kwiaciarni :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś - owszem, zabrałam - a nawet cztery z Nich nie wróciły ze mną,
      ale nie dlatego, że przymarzły do ławki na przystanku tramwajowym -
      chciały pobumelować - dwójeczka w Baśniowie pod opieką Zurineczki
      zostały na wczasach - a dwie na urlop potuptały do Dziwaczkowa ;P

      Usuń
  3. Towarzystwo rozbawione na maxa! Przepięknie je ubrałaś a sukienusie są napradę cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, Oleńko - zabawa u Zuri to dopiero był szał!!!

      Usuń
  4. Jak sie dziewczyny przytula razem to im zimno nie bedzie :) Slicznie sie prezentuja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Ty to wszystko świetnie pojmujesz, Uleńko -
      One właśnie tak mocno się przytulały, że jeszcze
      u Zuri dłuuugo się razem trzymały :)))

      Usuń
  5. Jeśli tak kochają ciuszki, to aż dziwne, że się nie pozabijały, że każda ma (prawie) taką samą! Widać siebie nawzajem kochają bardziej :) Jak dla mnie wyglądają cudnie, w każdym wariancie kolorystycznym. Wpadła mi w oko panienka o śniadej cerze w oliwkowej sukience. Może dlatego, że uwielbiam warkocze w każdej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ One właśnie tak lubią dany model, że żadna nie chciała
      z niego zrezygnować - dobrze, że mam zapas włóczek całe
      łóżko, coby jednak urozmaicić tę modową propozycję :)

      warkocze kocham i ja - a tę konkretną panienkę b.chciałam!

      Usuń
  6. Pięknie się stadko prezentuje a kiecuszki mają po prostu rewelacyjne :) Ciemnoskóra wróżka z oberwanymi skrzydełkami ( zgroza :) ja skrzydełek nie obrywam tylko ogony amputuję syrenkom ;) ) jest cudna po prostu a staruszeczka skradła całą właściwie moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam, bardzo podoba mi się mała Grażynka !!!! :)

      Usuń
    2. Zuri - nie uświadamiaj tak wyraźnie ogół co do pierwotnej natury ciemnoskórej -
      może nie każdy to wie, więc nie każdy mnie będzie wyklinał wszem i wobec :D

      cieszę się, że Grażka znalazła Twe uznanie - a ciuszkami od Cię zajęłam się jak
      tylko wróciłam - lada moment me tonerzyce pochwalą się podarunkami - DZIĘKI ♥

      Usuń
    3. Hehhee, a ja tylko spojrzałam na mulateczkę i od razu myśl - nie znam się, ale ani chybi wróżka ;) ale nie odsądzam od czci i wiary, lecz chwalę za stylówki;) pozdrawiam!!!

      Usuń
    4. o Natalio - dzięki Ci za wyrozumiałość, dzieki - i pozdrawiam ♥

      Usuń
  7. ... nie zdążyłam Twojego babińca obfocić .... :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka zgrana paczka w super ciuszkach!:) Grażka ma błysk w oczach!:)

    Widzę, że lubisz Karaty, a ja tak samo:)

    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne kreacje mają Twoje kobietki.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ wyczarowałaś sukieneczki :)) Ale ta niebieska też urocza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że i Tobie podoba się moja propozycja :)

      i mnie niebieska sukienusia bardzo przypadła do gustu -
      jak widać - nie tylko mnie - lalunie przecież też jej pragną...

      Usuń
    2. Też bym pragnęła, ale lekuchno nie mój rozmiar... :(

      Usuń
    3. a wiesz, zauważyłam, że chociaż te fashionistki niby takie chudzinki,
      (łapki jak patyki, nóżki jak druciki) - to sukienusia jednak na nich dość
      się opinała - więc dałam ją młodszej i drobniejszej - eks-wróżce ;DDD

      Usuń
  11. No, mogłam sobie wszystko do woli wczoraj wymacać na tyle, na ile pozwolił mi pośpiech i ograniczenia natury fizycznej... Sztywniary o cudownych pyszczkach robią ciepłe, wspólnotowe wrażenie w tych kiecuszkach.
    Plemię panien na wydaniu? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to wspólnota sztywnego rusztowania -
      dobrze, że chociaż pysiałki u nich słodkie :)
      jakie zaś mają zamiary względem zmiany
      swego stanu cywilnego - nie wiem...

      Usuń
  12. Jak zwykle panny umundurowane podobnie - żeby się nie rozpierzchły? ;-) "Inne panienki" mają świetne zabawki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano - a i tak cztery z Nich pognały precz ode mnie :DDD

      zabawki to breloczki ze sklepu "Tiger" - cieszę się, że i
      Tobie przypadły do gustu (jeszcze był żółty słoń i takiż
      rumak oraz różowa żyrafa - chyba po nie wrócę inną razą)

      Usuń
  13. Drugie zdjęcie - lalek w motkach - absolutnie fantastyczne !
    Grażka rządzi - jest prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej - dziękuję! jeszcze brakuje widoku mych stóp,
      i byłyby piękne liliputki czekające na kreacje :)))

      a Grażka - pokraśniała z zadowolenia!

      Usuń
  14. Sukienki piękne wszystkie, a że z dzianiny to i pannom cieplutko w ten jesienny czas.
    A buty i majtki, to odwieczny lalkowy problem. Buty jeszcze jakoś ogarniam, bo sama czasem robię, ale szycie majtasków, to i mój odwieczny problem. Szkoda mi czasu na coś czego i tak nie widać :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w kwestii bielizny mam dokładnie takie samo podejście -
      skoro nie widać, po cóż się mitrężyć - zwłaszcza że u
      tak mini panienek - każda warstwa dodaje widocznych
      kilogramów :)))

      pozdrowienia ślę i ja!

      Usuń
  15. ciemnoskóra skradła serce me, siedzę i wzdycham

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wzdychałam rok - w końcu ileż można
      tylko sobie wyobrażać tete-a-tete? więc
      Ją zaprosiłam do się a teraz dybię na Jej
      koleżankę - białowłosą... ;P

      Usuń