moje panienki kaprysiły, kaprysiły, ale w końcu dały się 
ubrać i pofocić też - fashionistki jak malowane - i te nowe 
z tegoż roku i dawniejsza o moldzie Summer - moja cudna 
Suzanne z uroczym noskiem i wspaniałą fryzurą :D
panienki łączy sztywniackie w 100 % plastikowe 
rusztowanie, delikatny makijaż choć wyraziste 
pysiałki - oraz miłość do ciuszków :)))
motki najróżniejsze a bawełniane - dla zdrowia i urody! 
towarzystwo ciut się rozsypało...
wraz z tymi panienkami - na lalkowisko do Zurineczki 
koniecznie chciała się zabrać Grażka - moje lalkowe 
alter ego - nie po to jednak, by powalać swą urodą - 
a trzasnąć sobie kilka pamiątkowych foci z innym 
lalkowym alter ego - o petrolkowych oczętach ♥ 
i tedy się zaczęło - zaczęły się zgłaszać inne panienki... 
na szczęście dało się jakoś Je ogarnąć ;P 
jeśli teraz było z nimi tyle zamieszania - 
co będzie u Zurineczki w kawiaciarni?
