bye bye BLUE

 

Blue wprawdzie nie wybierała się na księżyc...

...ale impreza i tak była odlotowa! 

tak, każdy na swój sposób mógł się poczuć 

Księżycową Osobowością: 

...na imprę próbowała się wbić samozwańcza Katniss

 jednak Blue miała inne plany 

Norbert i Tokyo nie przeszkadzali 

Jej w przebierankach... 

...wszak wybór garderoby na nową drogę 

życia nie zawsze jest łatwy, prawda?   

no cóż, szczęścia i radości w 

Nieistniejącym Miejscu Blue!!!  

UNICORN koszaliński

 są wrocławskie, krakowskie czy inne specjały - 
może być i koszaliński jednorożec* a co! 

Panie i Panowie!!! 
przed Wami Koszałek Odpałek, 
znaczy się - Złotorożny Koszałek!

z mozaikowej tkaniny niczym w kalejdoskopie 

dzielny Złotorożec przeskakuje ku gwieździe! 

by w mgnieniu oka zmienić swe zainteresowanie... 

 

...w szkle orientalnej sztuki odbija się 

Czerwonoswetra Pogromczyni Brudu! 

...a Inka w siusialnianym zwierciadle :) 

Koszałek Złotorożny wyskoczył z kawiarni 

żądny kolejnych zaskakujących wrażeń...

- Ooo!!! chyba uciekły stąd kolory!!! 

odzienie godne Nieulękłego Rycerza! 

powrót barw dobrze rokuje :)

Koszałek z raźnym stukotem różowych kopytek 

wskoczył wprost w kwintesencję Black Red White 

lewitujący Unicorn  

dla uważnego obserwatora to nie tylko 

podstawa wieży ale i schematy budowli, 

czy Wy też widzicie tu jakieś wyliczenia? 

najlepsze frytki pod Wieżą Eiffla!!! 

(w myśl przestrogi "uważaj czego sobie życzysz" - 

już wiem, że 200gram frytek wystarczy na raz! 

podwójna porcja? jednak niekoniecznie...) 

Koszałek już w Szydełeczkowie 

z uroczym towarzystwem  

* ceramiczny rumak kupiony w ciuchlandzie ;P