sobota, 31 października 2020

jesienne podarki od serca!!!

 

Justynka namówiła i mnie na Jesienną Wymiankę - baaardzo się cieszę, że wzięłam w niej udział - jest to moja pierwsza i mam nadzieję nie ostatnia taka blogerska aktywność 


a poniższe rękodzieła - od AGULI ♥ 


Frodo niczym rasowy Strażnik Porządku tudzież Szeryf - wszystko sam osobiście sprawdza  



   herbatki i czekolada zniknęły błyskawicznie :) 



 deska w uroczym dekupażu pełnym  grzybów na szczęście kolorystycznie pasowała nie tylko do "garniturku" psa - w kuchni pomimo wszechobecnej zieleni - odrobina niebieskości tu i ówdzie... 


jamnik pilnuje jeża...  a może jest odwrotnie... 

a tzw. czekoladownik dostał jakże odpowiedzialne zadanie - będę tam odkładać "papierki" na sofę :))) 





 uśmiechnięte grzybki jak z bajki, nostalgiczne w stylu retro tło, ale to ta paproć rozmarzyła mnie... 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

Agnieszko! Justynko! 
Baaardzo Wam DZIĘKUJĘ!!! 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

...ku pamięci - podrzucam robocze foty 



 



wiem, że Agula kocha czytać książki - 
nie mogłam nie dołączyć i zakładki...



podobnie jak w przypadku pocztówki - 
ilustrację wycięłam z tej książeczki : 



przód okładki                tył okładki 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

aaa - to jeszcze podsmaczę tę jesień : 



to ciasto od mej Kochanej Teściówki 
makowiec z orzechami i jakimiś nam nieznanymi jagódkami w karmelu :) 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

na ten jesienny czas - 
życzę Wam mnóstwa 
zdrowia i pomyślności! 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 


piątek, 9 października 2020

Battatki rozwaliły mnie na łopatki!!!


 wielkie, miękkobrzuche o topornej sylwetce i prymitywnej artykulacji?! nigdy w życiu!!! 



tak jeszcze niedawno bym powiedziała - ale od kilku tygodni przeobraziłam się z poczwarki w jeszcze większą poczwarkę - odbiło mi totalnie i nie ustaję w zachwytach - stąd już piąteczka tych lal u mnie!!! 



 tak, tak - nadal mnie rażą zarzuty z pierwszego akapitu - ale te niebanalne pysiałki po prostu najzwyczajniej w świecie zauroczyły mnie i już!!! 


a dzisiaj pokazuje się Wam w solówce Moja Pierwsza Battat , o której więcej można poczytać u Zbieraczki - również pod etykietą "battat" ,"18 inch czyli 46 cm"





(bluzeczki, kamizela i fartuch - dla Babinki) 


 ubranka lalek bazowych - w większości również mocno podstawowe, choć nie pozbawione uroku - jak choćby portki... ale i obuwie, które przypadły do gustu też Gwiazdorowi tego bloga : 




pannica 18 inch ma naprawdę udany i wielce interesujący pysiałek i klejoną perukę - cokolwiek wdzieje - generalnie dobrze Jej w tym...




... no może poza tym dość smutnym zestawem... 


z uwagi na swą jakże (nie)świeżą i (nie)zdrową a  oliwkową cerę - przybrała nowe imię - OLIWKA 

Oliwka owszem - grzecznie przymierzała ciuszki po swych koleżankach - ale miała indywidualne wizje garderoby - dla pewności podrzuciła mi szkice: 







po dłuuugich konsultacjach - zaczęłam coś tam dziubać szydełkiem, potem dorzuciłam do repertuaru parę drutów - nie jest łatwo - rozmiar, wiadomo - ale nade wszystko te wymagania Oliwki... 

stos pierwszych mych osiągnięć - 
batatka kręciła psotnym noskiem, póki nie uznała, iż w pełni pojęłam Jej zamysł: 


wierzę jednak płomiennym zapewnieniom Oliwki, że pozostałe batatki będą zadowolone z ciuszków - i dziergam bez opamiętania jak szalona!!! 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

zatem kolejną razą - no cóż - pokaz mody 18inch!!!