zauroczyłam się pomponikami na świetnych bucikach Ewy z bloga
Porcelanowelale - i choć nigdy się za pompony nie brałam -
dla mej Uleńki pocięłam trochę włóczki, by i ona mogła sobie
pomajtać nogami w cieplutkich na ten czas butkach...
od razu widać różnicę w oświetleniu dziennym (druga fotka)
czy z lampy (pierwsza fota) - o dziwo - elektryfikacja umożliwiła
przybliżenie jak najbardziej wiernych barw tych włóczek
(choć ja zawsze obstawiałam naturalne światełko, ha!)
resztę fotek u Uleńki - zapraszam <3<3<3