znużona zbyt długim oczekiwaniem na werdykt, który wszak Jej
nie dotyczył - usiadła w mięciuchnym fotelu, zamyśliła się nad
wyższością bosej stopy i luźnej podomki - przymknęła powieki...
obudziło Ją łaskotanie w nos i cichutkie poszczekiwanie z oddali...
"to Kora!!!" - usłyszała i ujrzała tłum paparazzich biegnących ku Niej...
ledwie pomyślała o czarnych okularach - poczuła je na nosie
"a gdzie Twój kudłaty pupilek?" - zapytał najbliżej stojący z gigantyczną
aparaturą w dłoniach - "ooo, biegnie - choć psinko do swej paniusi!"
ktoś inny przyzywał starą pudliczkę, która zdawała się być lekko zagubiona
Mańka poczuła nagle dreszcz - zrobiło Jej się dziwnie zimno
i w tejże sekundzie spostrzegła na sobie jakże dziką kurtkę
psinka jednak nie wykazała zainteresowania rzekomą gwiazdą -
obwąchała włochatą spódnicę i bez entuzjazmu obserwowała
rojący się tłumek - "zaraz, zaraz, przecież to nie jest Kora!"
"tak, pies prawdę Ci powie!" "oszustka!" "to tylko Jej sobowtór!"
ani się obejrzała - gromada wietrzących sensację rozpierzchła się,
a wraz z nimi ochoczo potruchtał biały pudelek z różową kokardą
"taaa, teraz chcę już tylko odnaleźć salę konferencyjną" -
pomyślała zdezorientowana Mańka i gdy się odwróciła -
ujrzała okazałe złote drzwi z napisem "dla VIP-ów" -
zdecydowanych ruchem nacisnęła perłową klamkę -
akurat ogłaszano wyniki - szybko zajęła swoje miejsce...
PS : focę tak moją ślicznotkę - bo już dziś mknie do Dziwaczkowa ...