niedziela, 25 listopada 2018

PLUSZOWY MISIO (i cała ferajna futrzaków)


ostatnio zapomniałam o niepozornym 
a słodkim niedźwiedziu - na szczęście 
mamy kolejny rok i nową sposobność! 






misio był maskotką Baby Born, która jak 
się domyślacie, nie interesowała mnie, 
ale pluszaka chętnie przygarnęłam :D 



lubię pluszaki uszate i rogaciznę  - 
nie mogłam zatem odmówić mej 
Filomenie ani zabawek ani śpioszka 



szukając MISIÓW natknęłam się 
na spory jak dla niuni okaz ...




... oraz na pacynki i REKSIA - 
Filomena zarządza leżakowanie! 


marzyłam o Misiu Uszatku 
ale w sklepie bardziej mnie 
urzekł piesio i już :) 




dziewczątko wystąpiło w świeżutkich ciuszkach 
oraz moich kocurowatych nausznikach ♥ 

buciki z wszytymi skarpetkami i przesłaniem 
(jestem wersją Mamy, ale lepszą) 





a tutaj MISIO w higienicznej odsłonie ;P 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

do następnego lalkowego! 

sobota, 24 listopada 2018

ludzie ludziom


czasem zdobywam się na ludzki gest - 
coś własnego, coś cudzego aleć 
jednak - pożytecznego? 



ta zagadka ma niejedną odpowiedź - 
dzisiaj będzie tylko o dziergadełkach! 



koleżanki z pracy zamówiły u mnie kamizelki - 
lekkie, miękkie i grzejne - nie byłabym sobą, 
gdybym tylko na kamizelkach poprzestała - 
jak się okazuje ciepła potrzebuje nie tylko 
żywa Istotka ale i Jej telefon :)))  



ciemniejszy kpl. dla Renatki  
jaśniejszy dla mej Mamy




ciemniejszy kpl. dla Izuni  
jaśniejszy - dla mnie :) 



zoom na detale :) 


kawałek Izy podczas mierzenia... ;P 



ha! nakupowałam mnóstwo barw 
szalałam tradycyjnie i szydełkiem 





 narzutki (poncho?) - rozdałam 
już wszystkie i nie mam fotki 
z Człowiekiem w/w 

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

to było to COŚ WŁASNEGO - 
moje pomysły i włóczki - 
a już niebawem pokażę coś, 
na co dostałam kłębuszki! 

a Wy - jak ocieplacie  relacje 
z Innymi swego gatunku?

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

do następnego lalkowego! 

środa, 21 listopada 2018

vinyl bez tajemnic


Filomena jest dla mnie ogromnym 
zaskoczeniem na wiele sposobów, 
przede wszystkim pomimo Jej wszak 
sporego jak na lalkę wzrostu 70 cm 
okazała się drobniutka - ale i nie tak 
krucha, jak mi się wydawało... 


oczekiwałam porcelanowego istnienia 
a tymczasem przybyło winylowe dziecię, 
co rozwiało kwestię niewielkego ciężaru 
jak i me obawy przed plenerami:) 

 



urocze dziewczątko pokaże się dzisiaj w całej 
swej fabrycznej okazałości - jako, że mnie 
zadziwiła a zachwyca dzień po dniu! 




cudnie uformowane stópki - 
nawet fałdki nad piętą są  
i żłobienia w podeszwie! 




łapki równie wzruszające! 






 Filomena jest ciekawym przykładem 
lalkowej anatomii - na poły porcelankę 
na poły minkę przypomina - druty w 
rękach i nogach oraz solidna pupa :) 



słodkości do sześcianu, ot co!!! 


i taki napis na pleckach ma...



 zderzenie dwóch światów : 
winyl twardy z buźką Filomeny 
i miękki - z pysiałkiem Miłki! 



100 % cukru w cukrze!!! 






tak inne a jednako rozczulają! 




ten duet jeszcze wystąpi razem ale w innych ciuszkach :)  

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

do następnego lalkowego!